Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jamyślę,żeNajjaśniejszypanmiałdzisiajzmorę.
Taksądzisz?
Żetensennawetsięniepowtórzy,jeślinimgłowysobie
nienabijesz.
Sen?—mówiłHenryk,potrząsającgłową.O!janiespałem,
ręczęci.
Spałeś,Henryku.
Miałemnawetoczyotwarte.
Icóżwidziałeś?
Widziałem,jakksiężycświeciwoknaiametystumojejszpady
połyska.
Azlampącosięstało?
Zgasła.
Tosen,czystysen.
Dlaczegóżniewierzysz,Chicocie?AlbożBógnieprzemawia
dopanujących,kiedychcezmianydokonaćnaziemi?
Tak,prawda.
Aledlaczegóżniewierzysz?
Bośdobrzesłyszał.
Awiesz,dlaczegomcięzatrzymał?rzekłkról.
Bynajmniej.
Abyśtysamposłyszałtengłos.
Ażebyludziemyśleli,gdyimtopowtórzę,żeżartyprawię?
Chicotnicnieznaczy,Chicotzero,błazen,któremuniktnieuwierzy.
Niezgrabnie,mójsynu,niezgrabnie.
Dlaczegoniemająwierzyćmojemuprzyjacielowi?wszaktwojej
wiernościpowierzammojętajemnicę.
Niekłam,niekłam,Henryku.Jeżeligłosprzyjdzie,zarzuci
cikłamstwo,aitakmaszdosyćnaswojemsumieniu.Lecznic
nieszkodzi!Przyjmujęzlecenie,bomożegłosidlamniecopowie.
Icóżmamczynić?
Połóżsię,mójsynu.
Ale,jeżeli...
Niemażadnegoale.