Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TaknaprawdętostoiwyżejprzyznałcichoSaetan.Jegomocjestnieco
ciemniejszaodmojej,coczynigonajpotężniejszymmężczyznąwhistorii
Krwawych.Jestemtegoświadom,pani.Doczegozmierzasz?
Wymknąłsiędziśranozsypialni.Wymknąłsię,Saetanie.Muszęwiedzieć
dlaczego.
Byłzażenowanytym,żezasnął,zamiastkochaćsięztobąwczoraj
wieczorem.Sądził,żecośznimjestnietak.
JaenelleotworzyłaustazezdumieniaiwpatrzyłasięwSaetana.
No…powiedziaławreszcie.Naogniepiekielne,przecieżbiega
zaDaemonarembezprzerwyoddwóchdni.Dlaczegodziwigo,żezasypia?
Ponieważpodobniejakjegobratniebierzepoduwagęmożliwości,żesiła
potrzebna,bypowalićdorosłegomężczyznę,jestinnaodtej,którejwymaga
pilnowaniemałego,bystregochłopca,odkrywającegoświatzarogancją
właściwąswojejrasie.NiewspominającjużoodziedziczeniuLucivarowego
przekonania,żepokonakażdewyzwanie,jakietenświatpostawinajego
drodze.
Och…
Byłaśbardzorozczarowana,żeniekochałsięztobąwczoraj?
Uśmiechnęłasięsucho.
Szczerzemówiąc,wątpię,czyktóreśznasdotrwałobydokońca,gdybyśmy
nawetspróbowali.
Koniecdyskusji,
pomyślałSaetan.Tojednakwcaleniebyłkoniec.
Niezupełnie.
Martwisięrównieżtym,jakzareagujesz,kiedynastępnymrazembędzie
przechodziłruję.Atostaniesięjużniedługo.
WyrazszafirowychoczuJaenellesprawił,żeSaetanpoczułnapięcie
wewszystkichmięśniach.Byłajegoadoptowanącórkąinigdyniemyślał
oniejinaczej.Onsamjednakbyłnietylkoojcem,alerównieżKsięciem
Wojowników,amiędzyKsięciemWojownikówijegoKrólowązawszeistnieje
pewienrodzajseksualnegonapięcia,nawetjeśliniemaononicwspólnego
zpożądaniem.
Daemonwpadałwseksualneszaleństworui…Wjakimstopniuprzynosiła
muwtedyulgęfizycznośćseksu,awjakimniebezpieczeństwotańca
zCzarownicąwmglistymmiejscu,głębokowotchłaniobcowaniezżyjącym
mitem,gdyujawniałato,cożyłowjejludzkimciele?Istotę,któranie
dokońcabyłaczłowiekiem…
Napięcieopadło.Saetanmusiałodchrząknąć,nimznówmógłmówić.
PowiemDaemonowi,żeniemusisięmartwićoswojąruję.
Nigdyniemartwięsięjegorujamipowiedziała,używającpsychicznej
nici.
Terazrozumiałdlaczego.
Jaenelleskróciłanagledystansmiędzynimi,przytulającsiędoSaetana
iobdarzającgoszerokimuśmiechem.
LepiejwrócędoPałacu,nimDaemonarznowuwpakujestryjciaDaemona
wjakieśkłopoty.
Myślałem,żeDaemonarwyrastajużzpieszczotliwegojęzyka.