Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poprzypałacowymparku,anawetsięgnięciapojakąś
książkęzbiblioteki.Prawdęmówiąc,niktsięspecjalnie
niąnieinteresował,aona,pozbawionanaglesztywnego
gorsetuklasztornejdyscypliny,niewiedziała,
comazesobązrobić.Tennowyświatwzbudzałwniej
niepokój.
Dlategorzadkoopuszczałaswojekomnatki.Pewnego
razuzdobyłasięnato.Uchyliładrzwiiwyszłanakorytarz.
Chciałazejśćnadółiprzyjrzećsięportretomwiszącym
wsalonie.Miaławrażenie,żedopuszczasięzuchwalstwa.
Wydawałojejsię,żewisiałtutajkiedyśportretMarii
Walewskiej,tejladacznicy.Byłjednązniewielurzeczy,
którepamiętała.Marianatymportreciebyławręcz
niebiańskopiękna.TaksobieHelenkawyobrażałaanioły.
Wiedziała,żetomusibyćbluźnierstwo,rzecznajgorsza
znajgorszych,alenicniebyławstanieporadzićnato,
żekiedymodliłasiędoswojegoAniołaStróża,toprzed
oczymastałajegoskrzydlatapostaćztwarząMarii.
Togrzech!dudniłojejwuszach,kiedyskradałasię
korytarzem.Nagleusłyszałaczyjeśkroki.Nadolektoś
wszedłnaschody!Helenkazamarłasparaliżowana
strachemjakowad,kiedyporuszyćgopatykiem.Tenktoś
byłcorazbliżej!Rozszerzonymizestrachuoczyma
zobaczyłaobcąkobietęwżałobie.Byłapięknaistara.
Towydawałojejsięniemożliwe.BystreokoHelenki
dojrzałowjejwłosachpojedynczenitkisiwizny,ale
towcalenieodbierałourokunieznajomej.Delikatne
zmarszczkikołooczupodkreślaływyrazżyczliwości.
Kobietaspostrzegłaiuśmiechnęłasię!Zrobiłataki
ruch,jakbychciałapodejść,przygarnąćją,przytulić!Choć
możenie!Możetobyłotylkojeszczejednozjej
grzesznychmarzeń!Znowuszatanczającysięwjejciele