Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powodzenie.Bowsprzyjającylosraczejniewierzyłam.
Aniwsiebiechybateż.
Czołempracy!powiedziałam,przechodzącprzez
sekretariat.
Jużporozprawie?Anitapopatrzyłanamniemocno
zdziwiona.
Taa…
Odroczona?
Chciałabym.
Noniemów,żezapadłdziśwyrok.
Wzruszyłamramionamiiniezatrzymującsię,poszłam
doswojegogabinetu.Położyłamaktówkęnabiurku,które
byłomoimcentrumdowodzeniawtympomieszczeniu,
togęrzuciłamnawieszak,poczymusiadłamwswoim
wygodnymbiurowymfotelu,wyłożyłamnoginablat,
tumogłamsobienatopozwolić,iopierającgłowę
omięciutkizagłówek,zamknęłamnamomentoczy.Tak,
czułamsięzmęczona,mimożebyładopierodwunasta,
aletarozprawapozbawiłamnieenergii.Niepotrafiłamsię
nieprzejmować,wkońcubroniłamswojegobrata
izależałomi,żebysprawazakończyłasięjaknajbardziej
pomyślnie.Adziśniestetypoległam.
Noalejakiwyrok?Anitanajwyraźniejweszła
zamną.
Trzylata,dziesięćtysięcynawiązkiikoszty
powiedziałam,nieotwierającoczu.
Co?Anitapisnęła.
Dopierowtedynaniąpopatrzyłam.
„Co,kurwa?”,tojestpoprawnareakcja.
Tylkominiemów,żetakzwróciłaśsiędosędziego.
Anitazaśmiałasię,poczymusiadłanakrześle
naprzeciwkomojegobiurka.Jakmniemam,będziesz
apelować.
Jeślimambyćszczera,todlamnietenwyrokjest
satysfakcjonujący.Ktośwkońcuutarłbynosatemu