Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Candeloro,doktóregopowinnam,alejesttoteżnazwiskoFabia,
atozobowiązuje.Candeloroniemażąsięistawiająwszystkiemu
czoła,wswojejodwadzeniemająsobierównychidalekiejest
imtchórzostwo.
Zmarszczyłambrwiioznajmiłamgniewnie:
–Tobezpodstawneoskarżenia!Paniinsynuacjesąniedorzeczne
ikrzywdzące.Uderzająwmojegomęża,wmojąrodzinę,anatonie
mogępozwolić.Zpaństwastacjąskontaktująsięprawnicyrodziny
Candeloro.Szkoda,żewposzukiwaniutaniejsensacjizatracilipaństwo
senscałejinicjatywy.Dzieciiichlosprzestałysięliczyć,bodużo
ciekawszejestdlawasgrzebaniewprywatnymżyciuprezeskifundacji
charytatywnej.Niedamsięjednaksprowokować.Mojesprawy
osobisteniemająnicwspólnegozdzisiejsząwizytąwpaństwa
telewizji,wzwiązkuzczymuważamtenwywiadzazakończony.
Wstałamzmiejscagwałtownie,poczymruszyłamwstronę
wyjścia.Tomiałabyćszansanapromocjęmojejfundacji,tymczasem
zamiastreklamywtelewizjipublicznejspotkałmnieafront.
Oczywiścieprzeztedwalataciężkiejpracynauczyłamsię,
żenajważniejszejestto,byomniemówionoinieprzekręcano
nazwiska,alewtakimkontekście,gdywkroczono
nanajniebezpieczniejszydlamniegruntiatakowanoMarca,musiałam
sięwycofać.Byłamzła,żetaksiętopotoczyło.Chciałampomagać
dzieciom,awciążnaprzeszkodziestawałymiludzkagłupota
iwścibstwo.
–Dzwońdokancelarii–rozkazałamDanieliczekającejwkulisach.
Dziewczynabyłaśmiertelnieblada,drżącymiznerwówrękami
trzymałaskryptscenariuszawywiadu.
–Niemampojęcia,jakdotegodoszło.PaniChiaro,tak
miprzykro.Wszystkobyłodopracowaneiustalone.Nietakmiało
towyglądać.Toskandal!
Powinnamodreagowaćnaniejijązwolnić.Jejsłowaniedocierały