Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spotkaniezmężem.GdyMarcodowiesięotym,cosięwydarzyło,
gdyobejrzytenżałosnyprogram,tonamniewpierwszejkolejności
wyładujeswójgniew.
Wzburzonaopuściłambudynektelewizjiizajęłammiejsce
wlimuzynie.KazałamkierowcyjechaćprostodoCastellodeiCorvi.
Niezamierzałamczekaćnarozwójwypadkówichowaćgłowy
wpiasek,tylkoodrazuudaćsiędomęża.Możetym,choćtrochę,
załagodzęsytuację…
Cojest,docholery?Zzamyśleniawyrwałmniegłosszofera.
Cosięstało?zapytałamzaniepokojona.
Mamyogonoznajmił,wskazującnalusterkowsteczne.
Odwróciłamsię,byspojrzećprzeztylnąszybęnadrogę.Tuż
zanaszymautemjechałmotocyklista.Zarównopojazd,którymsię
poruszał,jakicałyjegoubiórbyłyczarne.
Jesteśpewny?
Tak.Ruszyłspodstudiaitowarzyszynamjużoddobrego
kwadransa.Niezmieniadystansuanitrasy.
Zimnydreszczprzeszyłmojeciało.
Gangsterzy.Takiezachowaniewprzeciwieństwiedozagrywki
wtelewizjibyłozdecydowaniebardziejwichstylu…
Śledzinas?
Trudnotonazwaćśledzeniem.Raczejnieukrywatego,
żezanamijedzie.
Amojaochrona?Czułamsięcorazmniejpewnie.Powinni
namtowarzyszyć.
Kierowcapotwierdziłruchemgłowy.
Zarazsięznimiskontaktuję.Zdejmągościaibędziepokłopocie.
Wybrałnumernakomórce,jednakpochwiliodłożyłją.
Todziwne…mruknął.Nieodbierają.
WrogowieMarca.Miałichtakwielu…Tonapewnoktóryśznich.