Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chiara
WYGLĄDAPANIKWITNĄCO,PANICANDELOROoznajmiła
asystentka,sprawdzającporazostatni,czymójmakijażsięnie
rozmazał,aeleganckasukienkazdomumodyChanelleżyidealnie
iniemananiejżadnychzagnieceń.
Posłałamjejszerokiuśmiech.
Owszem,kwitłam.Emanowałampięknemisiłą.Miałamnasobie
ultradrogieubraniaorazbiżuterięwartąfortunę,amojeuczesaniebyło
dziełemnajlepszegofryzjeraweWłoszech.Opływałamwluksusy.
Byłambogata.Obrzydliwiebogataibyłotowidocznenapierwszyrzut
oka.Alenauczonadoświadczeniemwiedziałam,żepieniądzetonie
wszystkoiniegwarantemprawdziwegoszczęściawżyciu.Podczas
gdymojaprezencjabyłanienaganna,ajadojrzałamiprzeobraziłamsię
wkobietęzklasą,mojewnętrzebyłokrajobrazemspustoszenia
irozpaczy.Otoczonaludźmi,prawiezawszewtowarzystwie,czułam
sięjednocześnienajsamotniejsząosobąnaziemi.Inicniemogłotego
zmienićanibogactwo,anipraca,wktórąuciekałam,bonadawała
nikłysensmojemuistnieniu.
Dziękuję,Danielo.Mamnadzieję,żewszystkopójdziejak
zpłatkaodezwałamsiędoasystentki,przeglądającsięwlustrze.
Mimowolniedotknęłampoliczka.Bliznaporanie,którąprzed
dwomalatyzadałmiAlfredoRusso,byłaprawieniewidocznadzięki
licznymzabiegomkosmetycznymmającymnaceluusunięciezmojej
twarzybrzydkiejpamiątkizprzeszłości.To,coponiejzostało,
pokrywałagrubawarstwapodkładuipudru.
Niepowinnamsięniąprzejmowaćupomniałamsięwmyślach.
Minęłotyleczasu…Jednakwciążniepotrafiłamzapomnieć,atenślad