Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przestrzeniniżwpokojugościnnym.
– Wspaniale– powiedziałam,szczerzeuradowana.Jako
dziewczynkauwielbiałampowozownięiwiększośćnocowanek
zLindenThornspędzałamwłaśnietam,oddalonaodrodziców,ale
wciążnatyleblisko,żebymoglinampomócwraziepotrzeby.
Zapewnewyobrażalisobie,żekiedydorosnę,będzienasdzielił
podobnydystans,anieponadtrzystakilometrównizinIllinois,które
rozciągałysięterazmiędzynami,ogromneinieustępliwe.
Wspólniewyniosłyśmymojerzeczytylnymidrzwiaminadróżkę
prowadzącąprzezkwiatowyogródmamy.Kwitnącenocąrośliny
przeciągałysięwłóżkach,pochylałykusobienawzajemichichotały
piskliwieniczymplotkującewróżki.Jasperpodszedłpowąchać
szczególneożywionywiesiołekiodskoczyłodniegojakzając,kiedy
tenprzechyliłsiękuniemuizchichotemuderzyłgownos.
Byłotoprostezaklęcieanimujące,dalekieodtego,comogliby
zrobićThornowie.KwiatywogrodzieanimowanymprzezThornów
miałybywłasneimiona,osobowościizdolnośćporozumiewaniasię,
wszystkiecechyistotżywych.Wiemotymdobrze,bomojanajlepsza
oddwudziestulatprzyjaciółkaLindenThornzokazjimoichurodzin
zanimowałakiedyśdrzewowiśniowewHoneycakeOrchards.Cherry
– nazwanatakprzezniżejpodpisaną,najbardziejdosłownąośmiolatkę
świata– ograłamniewszachyczteryrazynapięćidzieliłasięzemną
swoimicudnymi,niesamowitymisnami.
Czasemwciążtęsknięzatamtymdrzewem.
Jednocześnieupuściłyśmytorbynaprogu,wydajączsiebie
podobne,bardzonieeleganckiechrząknięcia,iuśmiechnęłyśmysię
dosiebieszeroko.Mamapodałamiklucze.
– Całkiemniewykluczone,żejeślitacieczasprzeleciprzezpalce,
tobędziespałwsklepie– powiedziała,zczułościąprzewracając
oczami.–Częstosiętakzdarza,więcniemusiszpędzićnaśniadanie,
żebysięznimzobaczyć.
– UmówiłamsięjużnabrunchzLinden.– NapisałamdoLinkilka
tygodniwcześniej,żebydaćjejznać,żeprzyjeżdżamnaturniej,
izapytać,czychcesięspotkaćzarazpomoimprzyjeździe.Wciąż
byłyśmyblisko,główniedziękijejwysiłkom,byśmymimoodległości
pozostawałynabieżącoztym,cosięukażdejznasdzieje,uznałam
więc,żetojapowinnamwyjśćzinicjatywąpierwszegospotkania
nażywopolatach.–AlezarazpotemzajrzędoWoluminów&Wróżb,
OK?
– Oczywiście– powiedziałamatka,pochylającsięnademną,żeby