Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zawszegobudziła.Chybanaprawdęsięwkurzyła.
Zerknąłnazegarek,dochodziłaósma.Rozciągnąłsię,
poszedłdołazienki,umyłzęby,przebrałsięizszedł
nadół.Właścicielka,paniEwa,juższykowałakawę,
którejaromatrozchodziłsiępocympomieszczeniu.
Jaksiępanuspało?spytałauprzejmie.
Średnio.Mogęprosićokawę?Joachimrozglądał
siępomałejjadalni.
Jużpodaję.
Czywidziałapanimoją…Angelikę?
Ranonie.
Możeposzładosamochodu.Zerknąłprzezokno
wychodzącenaparking.
Tochybadopana.Ewapodałamuzłożoną
kartkę.
Popatrzyłnicnierozumiejącymwzrokiem.
Coto?
Proszęprzeczytać.
Otworzyłlekkodrżącymidłońmi.Poznałkartkę
znotesuAngeliki,notesu,zktórymsięnierozstawała
iwktórymzawszezapisywałaszczegółydotyczącejego
występów.Śmiałsięzniej,żejestoldskulowa,żenie
idziezduchemczasu.Aonakiwałagłową,wyciągała
pióroiładnymcharakterempismanotowałakolejne
założeniajegokariery.
Terazteżmiałprzedoczamikształtnelitery,
układającesięwsłowa,atewzdania.
Twójczasminął,teraznadszedłmój.Muszę