Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uprawiałsekszkobietą.
Uniosłaręce,jakbychciałasięgnąćniebairozpędzić
wiszącenadnimiciężkiechmurywojny.Rzuciła
naniegourokijużniebyłbywstaniewycofaćsię,
uciec.Wtymzapomnianymprzezludzizakątku
panowałniczymniezmąconyspokój,jakbybogowie
postanowilispełnićkaprystejnajady.Nienadługo.
Napalcuwskazującymnosiłapierścieńzwielkim
rubinemotoczonymperłami.Kamieńzamigotał,gdy
przesuwaładłoniąposobie,jakbyjużbyłanaga.
Koszulkaprzylegaładociałajakdrugaskóra.
Ostrzegam.Zsunęłaramiączkozbiałegojakkość
słoniowaramienia.Wprzeciwieństwiedotego,
wcowierzynaszniemieckiprzyjaciel,nigdynie
spotkałammężczyzny,którybymniezdołałzaspokoić.
Jużkiedyśmitopowiedziałaś.Wtedyudowodniłem
ci,jakbardzosięmylisz.Terazteżtozrobię.
Obiecujesz?
Drugieramiączkozsunęłosię.Tepowolneidobrze
zaplanowaneruchymiałysprawić,bywrzącakrew
odebrałamuzdolnośćracjonalnegomyślenia.Kusiła
gojakodaliska,ścisnęłapiersirękami,podkreślając
pięknyrowekmiędzynimi.Zabrakłomusłów,alenie
zapominał,cooniejwie.Byłakobietąobdarzoną
precyzyjnym,niebezpiecznymumysłem.Używała
mężczyzndozaspokajaniawłasnychżądz.
Gniewpulsowałmuwżyłach,jakbypłynęławnich
rtęć,namyślowyuzdaniutejkobietyczułmetaliczny
posmakwustach,alenieodpowiedział,gwizdnąłtylko
przeciągle.Uśmiechnęłasię.Niewidaćbyłoponiejani
odrobinyzażenowaniaczyspeszeniaswoją