Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
temdłoniwbokszyi.Denniszawyłipadłnabok,widowiskowo
krzywiącsięzbólu,niczymświatowejklasypiłkarzmuśnięty
wpolukarnymoddechemprzeciwnika.Kobietazamrugała
zkonsternacją.Chociażdobrzewiedziała,żeHaxniesłynął
zzamiłowaniadowysiłkufizycznego,uważającgozazdradę
cywilizacjitechnicznejiobrazęludzkiegogatunku,tojednakto,
coprzedchwilązaprezentował,kwalifikowałosięalbodona-
tychmiastowegowezwaniakaretki,albowlepieniacałegotuzina
czerwonychkartek.Popatrzyłananiegozniesmakiem.Wątły
czynie,żadenszanującysięfacetnawetniedrgnąłbypodjej
ciosem.
Dennistymczasemwciążwiłsięnieskoordynowaniepopod-
łodze,znajdującchybajakąśperwersyjnąprzyjemnośćwwidoku
własnejkrwirozmazanejnajaknajwiększejpowierzchni.
Wszystkocipowiem!
Pociągnąłnosem.
Jezu,wszystko
powiem,tylkomnieniebij!
Niemazgajsię,boznowucipoleci.
Zaskoczonyinformatykprzytknąłubabranąchusteczkędo
nosa,aleniezaczerwieniłasiębardziej.Zmieszaninągrozyipo-
dziwuspojrzałnaswojąciemiężycielkę.
Mogęusiąśćnakrześle?
zaskomlałbłagalnie.
Twardata
podłoga.
Daivawskazałamugestemtaboret,samazaśzajęłajegofotel,
przezorniezastawiającnimdrogędowyjścia.
Chcę,żebyśmiopowiedziałoAnakostii
rzuciłaniecierpli-
wie.
Jaktosiędzieje,żetwojewejściadomagazynuskorelo-
wanezwyjazdamisłużbowymidoŚwiętejElżbietywcelukonser-
wacjitamtejszegosystemu?
Widząc,żeDennisodwracawzrok
ioblizujenerwowowargi,prychnęłarozdrażniona:
Zanim
powieszcośozbieguokoliczności,pomyślowyjaśnieniu,skąd
wAnakostiitytońznaszychmagazynów.
Co?
Dennisotworzyłszerokooczy,aleodgrywaniezdu-
mieniaszłomudużogorzejniżmarkowaniefauli.
Skądniby
wiesz,żewAnakostiimająnasztytoń?
Jakietomaznaczenie?Ważne,żetotygotamsprzedajesz.
Denniszmrużyłpodejrzliwieoczy.Widaćbyło,żejegowyobra-
żenieDaivyjakosympatycznejkoleżankizpracyistraumatyzo-
40