Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Napastowałmnie,dobierałsiędomnie!wrzasnęła
dziewczyna,wciążczującnasobiedłonieAldeka.
Comiałamzrobić?DlaczegoniematuBernie?
Wpopłochurozglądałasiępozgromadzonych.Ona
powie,jakbyło!
Czypotwierdzasz,żemugroziłaś?
Przewodniczącyzlekceważyłjejsłowa,podszedłbliżej
izmrużyłoczy.
Byłamzdenerwowana,molestowałmnie!Wpychał
mijęzykdoust!
Uspokójsię,Nari!Ostrygłosmatkiprzeciął
po​wietrze.
Mamo,oniminiewierzą!Dziewczynaodwróciła
sięizrobiłakilkakrokówwjejstronę.
Dziękujemy,Heriku,możeszodejść.Zeriko,
comaszdopowiedzenia?Sarakielpopatrzyłnakobietę.
Przypominam,żezasiadaszwZarządzieNiebaijak
każdyaniołzobowiązanajesteśmówićprawdę.Pamiętaj,
cogrozitym,którzykłamią.
Kobietawstałazeswojegomiejscaizaczęłakroczyć
poschodach.Stukotjejobcasówrozszedłsięechem.
Aniołowiezamilkli.
Naridanerwowozłączyładłonie,pokręgosłupie
kolejnyrazprzeszedłjejdreszcz.
Kiedywpadłamdodomu,usłyszałamkrzyki
iwyzwiska.Podeszładocórki,alenaniąniespojrzała.
Zczyichust?Szczupłyaniołśmiercizzarządu
napiąłmięśnieżuchwywoczekiwaniunaodpowiedź.