Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Naridęzalałafalagorąca,dusiłasięwewłasnej
skórze.Pragnęłauciecischowaćsięwnajgłębszej
dziurze.SpojrzałanaMarina,alechłopaknaniąnie
patrzył.Najpierwmatka,terazon?!Chciaławyć,tupać,
krzyczeć.DorzeczywistościprzywołałgłosZeriki,który
ciąłjakbrzytwa:
Zustmojejcórki.Groziłamu.
Mamo…wiesz,jakbyło.Patrzyłananiąbłagalnie.
Nicniewiemrzuciłatonemzimnymjaklód.
Wiemtylko,cosłyszałam.Groziłaśmuśmiercią,
dziecko,aterazonnieżyje.Uniosławysokobrwi
ikrzywiącsię,zgarnęławłosyzaucho.Jejszmaragdowa
szatakontrastowałazczerwieniąustipaznokci.Aldek
niemiałwrogów,byłuczciwy.Możetrochęporywczy,ale
niedotegostopnia,żebynapastowaćnastolatkę.
Naridaniemogłazrozumiećsłówmatki.Czyona
właśniezeznawałaprzeciwkowłasnejcórce?Serce
podeszłojejdogardła.
CzyNaridabyłabyzdolnapopełnićmorderstwo?
GłosSarakielauderzyłzezdwojonąsiłą.
Zerikamilczała.Nasaliwzniosłysięszepty.
Proszęcięoodpowiedź.Przypominamoprzysiędze
iodwołujęsiędotwojejprawości.
Kobietaspojrzałanaarchaniołaigłośnowestchnęła.
Mojacórkajestdrobna,silna,aleteżporywcza
igwałtowna.Świetniewładabronią,jestwyszkolona
wwalce.Matwardycharakter.Twierdzi,żebyła
molestowana,dotykanaiobmacywana.Tak…Myślę,
żewodweciebyłabyzdolnazabić.