Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeistniejąróżnesposobymyślenia,wydarzyłsię,gdyzastanawiałam
sięnadtym,dlaczegokrowyniekiedyuparciestają,idącporampie.
Wielejużrazymówiłamipisałamotymdoświadczeniu:odkrycie
tozdefiniowałomojepodejściedopracyzezwierzętamiidało
im​pulsdomo​jejka​rieryna​uko​wej.
Wtamtychczasachosobypracującezbydłempoganiałyzwierzęta
okrzykami,szturchnięciamilubdelikatnymielektrowstrząsami.Aby
lepiejsięwczućwto,coczujekrowa,samastanęłamnarampiedla
bydła.Takzdałamsobiesprawęzczynników,któremogązakłócać
przeładunek:poruszającesięcienie,smugiświatłasłonecznego,
roz​pra​sza​jąceprzed​miotyta​kiejakzwi​sa​jącełań​cu​chyalbona​wetcoś
takbanalnegojaksznurekrozwieszonynadrampą.Dlamniewejście
narampębyłoczymśoczywistym,leczpracownikom
przeprowadzającymbydłonawetnieprzyszłotodogłowy,
aniektórzymielimniezawariatkę.Napoczątkumojejpracy
przyjmowaniepunktuwidzeniakrowywydawałosiępomysłem
radykalnym,niemniejpotemstosięznakiemrozpoznawczym
mo​jegopo​dej​ściadowszyst​kichzwie​rząt.
Przezwielelatpracowałamwprzemyśleprzetwórstwamięsnego
zmyśląopoprawiesposobuobchodzeniasięzbydłem,jakrównież
udzielałamkonsultacjiogrodomzoologicznymiinnyminstytucjom
natematrozmaitychzagadnieńzwiązanychzzachowaniemzwierząt.
GdyotympisałamwksiążceMyślenieobrazami,byłam
przekonana,żemójzwiązekzezwierzętami,zwłaszczazgatunkami
wykorzystywanymijakopokarmprzezinnezwierzętatakimijak
bydłomusimiećcośwspólnegozmoimautyzmem.Sądziłam,
żewspólnyjestnaminstynktucieczkiwobeczagrożenia.
Rozumiałamlęktychzwierząt.Dopewnegostopniabardziej
iden​ty​fi​ko​wa​łamsięzniminiżzludźmi.
Ostateczniezdałamsobiesprawęztego,żewmoimmyśleniu
wizualnymjestskładnik,którymidajeumiejętnośćwidzeniarzeczy
niedostrzeganychprzezinnych.Zazwyczajzauważamszczegóły,
którewjakiśsposóbniepasują,nienamiejsculubwskazują
napewnewady,niekiedybardzogroźne,ioświadomościtejwięcej
opowiemwrozdzialeokatastrofach.Niebyłototak,żepoprostu