Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Słyszącichpijackiewrzaski,dziewczynatruchlała,leczbyłaznatury
dzielną,więcopanowałastrachipostanowiłaratowaćsię.Ogromna
brzozaosłaniałaidodziśdniaosłaniaoknotejnarożnejkomnaty.
Dziewczęuczepiłosięjejgałęziispuściłosięnanichnadół,
adostawszysięnaswobodę,łąkamiipolamibiegłodofarmyswego
ojca,oddalonejotrzymileodzamku.
WkrótcepotemHugon,zostawiwszyswoichkompanówprzy
butelkachikartach,podążyłdoswojejofiary,awidząc,żeptaszek
opuściłklatkę,jakszalonypowróciłdokomnatybiesiadnej,wytłukł
szkłoiwśródokropnychprzekleństwizłorzeczeńzaprzysiągł,żeodda
ciałoiduszędiabłu,jeślitendopomożemuodzyskaćdziewczynę.
Pijanitowarzyszesłuchaligowprzerażonymmilczeniu,tylkojeden,
gorszy,amożebardziejpijanyodinnych,poddałmyśl,aby
zadziewczynąpuścićpsypodwórzowe.
Słyszącto,Hugonwybiegłprzeddom,zwołałchłopców
stajennych,kazałimosiodłaćswojąklaczulubionąispuścićpsy
złańcuchów;jednemu,najdzikszemu,dałdopowąchaniachustkę
dziewczyny,zostawionąwnarożnejkomnacie,ipopędziłprzezłąki
wnocksiężycową.
Towarzyszehulankirzucilisiędokoni,chwycilipistoletyipognali
zaswoimamfitrionem,abyłoichrazemtrzynastu.Księżycświecił
jasno,pędziłgalopemdrogą,którąmusiałauciekaćdziewczyna,jeśli
podążyładodomu.
Ujechalizpółtorymili,gdyspostrzeglinocnegopastucha.Pytali
go,czyniewidziałbrytanów.Wystraszonyodparł,żeprzedchwilą
biegłyzajakąśdziewczyną.
Alewidziałemcoświęcejmówił.HugonBaskerville
pędziłtędynaswojejkarejklaczy,azanimleciałjakiśpiesokropny,
czarny,jakbyszatanwcielony.NiechmnieBógbroni,żebymkiedy
jeszczemiałspotkaćpodobnegopotworanamojejdrodze.
Pijanitowarzyszecisnęlipastuchowiprzekleństwoipognali
naprzód.Ujechalijeszczezpółmili.Naglewłosystanęłyimdębem
zestrachu,bootoprzednimipędziłaklaczkara,pokrytapianą,bez
siodłaibezjeźdźca.
Towarzyszezbilisięwgromadkę,boichstrachoblatywał,lecz
jechalidalej,choćkażdyznich,gdybybyłsam,zawróciłbykonia
iuciekłdozamku,alejedenwstydziłsiędrugiego.Człapiącwolno,
zrównalisięwreszciezbrytanami;te,choćznanewcałejokolicy