Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Istotnie,Watson,przechodziszsamsiebierzekłHolmes,
zapalającpapierosa.Muszęprzyznać,żepańskiewnioski
słuszne.Mampojętnegoucznia.Wyświetliłeśkilkapunktów
zupełnieciemnych.
NigdyjeszczeHolmesnieodzywałsiędomniewsposóbtak
pochlebny.Cieszyłemsięzjegouznania,naktóreoddawnajuż
usiłowałemzasłużyć,stosującjegometodębadańwsprawach
kryminalnych.
Pochwilimilczenia,odebrałmilaskęiprzypatrywałjejsięgołem
okiem.Następnieodłożyłpapierosa,odszedłzlaskądooknaipoczął
jejsięprzyglądaćprzezszkłopowiększające.
Ciekawe,bardzociekawe...rzekł,wracającnaswoje
ulubionemiejsceprzykominku.
Czypandopatrzyłsięjakiegonowegoszczegółu,mogącego
służyćzawskazówkę?spytałem,spodziewającsię,żenicważnego
nieuszłomojejbaczności.
Zdajemisię,mójdrogiWatsonie,żeprawiewszystkietwoje
wnioskibyłymylne.Podjednymtylkowzględemmiałeśsłuszność,
amianowicie,żeposiadacztejlaskijestdoktoremprowincjonalnym
iżedużochodzi.
Awięcnieomyliłemsię?
Natympunkcienie.
Anainnych?
Innewywodybyłyfałszywe.Itak,naprzykład,twierdzisz,
żelaskajestdaremjakiegośprowincjonalnegoklubumyśliwskiego.
Japrzypuszczam,żeofiarowalilekarzowipensjonariuszeszpitala
CharingCross(C.C.H.).
Przyznaję,żetojestprawdopodobniejsze.Jakipanstąd
wyprowadzawniosek?
Znanajestpanumojametodabadania.Zastosujwpraktyce.
Mogętotylkowywnioskować,żeprzedosiedleniemsięnawsi,
tenlekarzpraktykowałwmieście.
Sądzę,żemożemyposunąćsięjeszczedalejnadrodze
przypuszczeń.Tendarzostałwręczonywchwili,gdydoktorMortimer
opuszczałszpital,abyrozpocząćpraktykęnawłasnąrękę.
Prawdopodobnie.