Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
PoNowymRokuniespodziewanieudałomisiępoznaćprzyszłego
szwagra.PrzybyłzwyspyKarsibórwŚwinoujściu,naktórejmoja
siostraspędziłacałelato.Poderwałwtedy,leczwyjechałabezsłowa
nawieśćochorobieAgaty.Terazusiłowałwycyganićodemnieadres
mojejsiostry.Ponieważzaintrygowałmniedeterminacją,postawą
iwogólesamymswoimistnieniem,zaprosiłemgonawódkę.
Poszliśmydomieszkania,którejużodwieludnistałopuste,bolokator
znienackasięwyniósłijakośniemiałemgłowydoszukanianowego.
Mójblokstałnaprzeciwkobudynku,wktórymmieszkałaEdyta,więc
tematrozmowymieliśmywzasadziepodręką.Jędrekstreściłmiswoją
historię,wwynikuczegoopowiedziałemmuoAgacieioGrzesiu.
Wysłuchałzewzględnymspokojem,zrzadkazadającpytania.
Wreszcie,kiedywypiliśmypołowęwspomagacza,postanowiłem
uruchomićswojeobiekcje:
Niezniechęcacięto,żemojasiostraodciebieuciekła?
Wręczprzeciwnie.Możeniezrobiłategownajmądrzejszysposób,
jednakmuszęprzyznać,żejejpowrótdoŁodzijestcałkowicie
uzasadniony.
Ato,żepostanowiłazająćsięobcymdzieckiem?
Nietakimdokońcaobcym.Ganiałamniekilometramipoplaży
wposzukiwaniumuszelekdlaniego.Tornisterdoszkołyteż
jamuznalazłem.
Nawszystkomaszodpowiedź?
Nienawszystko,aledamsobiezniąradę.Zjejszaleństwamiteż.
Zrozum,człowieku,żetojestmojakobieta.Wtymzakresieniemam
żadnychwątpliwości.Zerwałsięzfotelaizacząłkrążyćpopokoju,
najwyraźniejnabuzowany.Jestnieobliczalnajakżywioł,jakwulkan
albosztorm.Nibyucieka,chowasiępokątach,aprzecieżniktnigdy
mnieniecałowałtakjakona.Kiedyprzestajeudawaćkogośinnego
ibawićsięwprzebieranki,wychodzizniejcośtakiego,żewarto
znosićtejejwszystkiehisterie.Mógłbympoświęcićcałelata,żebysię
dotegodogrzebaćiwywlecnawierzchnastałe.Mamnieodparte
wrażenie,żeGrześmożemiwtymbardzopomóc.
Kochaszją?
Nopewnie!fuknął,łypiącnamniezwidocznym
zniecierpliwieniem.Przecieżcałyczascitotłumaczę.
Takpoprostu?spytałemzdziwiony,żemożnamiećtaką
pewnośćcodotego,cosięczuje,itakdobrzewiedzieć,czegosię