Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrażenie,nawetniewiedział,żebyłemtużzanim.
Tato,jeszczetylkojednopiętroibędziemywdomu.
Byłemprzeraźliwiegłodny.Pozaskromnymśniadaniem
przezcałydzieńnicniejadłem.Tylkowstydusię
najadłem,choćwtedyjeszczebyłemzamały,żeby
torozumieć.Dopierokilkalatpóźniejwszystko
poskładałemwcałość.
Tatazdołałsięwspiąćnapółtrzeciegopiętra.Potknął
sięoostatnistopień,przeczołgałprzezpółpiętroizasnął
naschodach.Najpierwspanikowałem,poleciałomikilka
łez.Uspokoiłemsię.Spojrzałemnazachodzącesłońce
przezoknoniemyteodmiesięcy,przyktórympająki
znalazłyswojeschronienie.
Mamo!krzyknąłem.Mamo!Możesztuprzyjść?
Drzwinaszegomieszkaniaotworzyłysięnaoścież.
Cosięstało…Mamęzatkało.Niewiedziała,jak
skomentowaćto,cowłaśniezobaczyła.
Tatasięnapiłzkolegami,apotemzasnąłicochwilę
sięprzewracał.Patrzyłemnamamę,któradobrze
wiedziała,żetaksięmożestać,alebyłapewna,żeprzy
dzieckuojciecsięnienapije.
Myślałam,żecośsięstało.Takdługowasniebyło.
Chodźlepiejdodomupowiedziałatymswoim
spokojnym,ciepłymgłosem.
Atata?zapytałempocichu.
Tatajestwmiejscu,naktóresobiezasłużyłodparła
krótko,poczympocałowałamniewgłowę.Oho,ktoś
tumusisięwykąpać.Itoporządnie.Poczochrałamoje
jasnewłosyiweszliśmydomieszkania.