Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
etatów.Dobresobie.Wdobie,kiedyludzielatająjakszaleni,oni
zwalniająpilotów.Wyrywamisięcichewestchnienie.Muszęszybko
znaleźćpracę,boinaczejniebędziemniestaćnautrzymaniedziadka
wośrodku.Niemamynikogoopróczsiebie.Toonzaszczepiłwemnie
miłośćdolatania,opłaciłstudia,wspierałmniewciężkichchwilach
idopingował,kiedyzdobywałamlicencjęliniową,bymócprzewozić
pasażerów.Wrzucamwalizkędozapełnionegobagażnikaisiadam
zakierownicę.Przezchwilęopieramnaniejgłowę,byzłapaćgłęboki
oddech,któregobardzoterazpotrzebuję.Zdejmujęczapkęidelikatnie
odkładamnasiedzeniepasażera.Powinnamwywalićdokosza,
potymjakmniepotraktowali,aleniepotrafię.Przezostatnirok
nauczyłamsiębardzodużo.Lotyczarterowetomożeniespełnienie
marzeń,alezawszekrokdoprzodu.
Chujimwdupęrzucasamadosiebie,odpalającsilnik.
Ostrożniewyjeżdżamzparkingu,aprzynajmniejmiałamintencję
zrobićtoostrożnie.Najwyraźniejminiewyszło,bopomojejprawej
stronierozbrzmiewaprzeciągłyklakson.Gwałtowniehamuje
iwyglądamprzezbocznąszybę.Czarnamazdacx5zatrzymałasię
dosłowniekilkamilimetrówodmojegosamochodu.Przeklinam
wmyślachipróbujędojrzećkierowcę.Wpierwszejchwilimam
nieodpartewrażenie,żetomusibyćjakiśmajak.Jestempoprostu
zmęczonalotem.Zdarzamisięwidywaćgowsnach,itoczęściej
niżbymchciała.Otwieramszerzejoczyiwidzę,żeonrównieżmisię
przygląda.Jegopełnewargi,którychsmakznam,nazbytdobrze,
rozchyliłysięwzdziwieniu.Niewidzieliśmysiępięćlat.Miałam
nadzieję,żejużnigdywięcejgoniespotkam.Ajednak.Losspłatał
mifigla.Akuratwdniu,wktórymzostałamwylanazpracyiczujęsię
jakstonieszczęść,ArturMaystajenamojejdrodze.Totylkojamogę
miećtakieszczęście.Wrzucambiegiwjeżdżamzpowrotem
namiejsceparkingowe,bygoprzepuścić.Kątemokawidzę,jak
wycofujesamochódiparkujepoprzeciwnejstronie.Ręcedrżą