Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WycieczkaSKKTprzySP35.SokoleGóry.Październik1988roku
Alebyłototeżmiejsce,gdziejakodzieciakimieliśmygdzie
działać.Chodziłosięnatory,boprzecieżmieszkałemprzy
dworcuPKP.Ajeszczeczęściejbuszowałopoterenach
przemysłowychprzyArmiiLudowej,dzisiejszejOgrodowej.
Robiliśmyniezbytlegalnewyprawydozapałczarniczyfabryki
guzików.Apotemwymienialiśmysięzdobyczamistamtąd,
naprzykładetykietkamiztejfabrykizapałek.Tobyłynasze
skarby,boprzypominam,żewtamtymczasiehandlowałosię
wszystkim.Kolekcjonowałosięnawetpuszkipococa-coli.
Pierwszedoświadczeniapoważnejrywalizacjiilekcjeżyciadostawał
wpodstawówcedoprzedszkola,przyzakładowegowElaneksie,
chodziłbowiemtylkojedendzień.Nawetniespełna.Niechciał
leżakowaćpoobiedzieidokonałspektakularnejucieczkiztak
„opresyjnej”placówki.Przebiegł300metrównaportiernięElaneksu
izażądałwidzeniaztatą,którypracowałwbiurzeprzędzalni
czesankowej.
Doprzedszkolajużnigdyniewrócił,kilkulatkiemopiekowalisię
dziadkowie,jedenwmłodościbyłułanem.FantazjęPiotramożna
bywięctłumaczyćuwarunkowaniamigenetycznymi.Potem,gdy
rodzicebyliwpracy,razemzsiostrączęstozostawaliwdomusami
stądnaprzykładpomysłPiotra,bywpokojurozpalićognisko.
Momentalniezrobiłsięmetrowyogień,alenaszczęściefirankisię