Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mocniejprzestawiałnawschodnietory.Mieliśmyczaspolski,
wedługktóregojeszczeżyłnaszorganizm,iczasmoskiewski
odmierzającyczas…otwarciabaru.Toważne,boczęsto
chodziliśmyzjeśćcośnaciepło,acałypociąg,bynapićsię
czegośmocniejszego,gdyżbarbyłzaopatrzonywewszystkie
możliwealkohole.Ijeszczebyłczaslokalny,wedługktórego
pociągsięzatrzymywałnastacjach.
Odpewnegomomentutenaszeprzedziałyzaczęłydziałać
jakwchatcestudenckiej,którąprowadziłemprzezlatanaSzlaku
OrlichGniazd.Całyczasjestwniejmnóstwoludzi,zawszektoś
wchodzi,aktośwychodzi,jedniśpią,drudzyimprezują,ajeszcze
innigadają.Itaknaprawdętakachatkanigdyniezasypia.
Tubyłotaksamo.Jakzmojegoprzedziałuwychodzili
„działaczesportowi”,bojedenzaniemógł,zasnąłistrasznie
chrapał,nototeżwychodziłem,bomyślęsobie:„Przyjdępóźniej
isobieodpocznę”.Alejakwracałem,totenpierwszyakurat
wstawałidziałał,achrapałjużinny.Iwzasadzieteprzedziały
nieszłyspać,tylkożyłyswoimżyciem.
PrzedmetąBaikalIceMarathon,marzec2016
Fot.WojciechGrzesiok