Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miałemnasobieniezbytgrubąbluzę,bozakładałem,żeszybko
sięrozgrzeję,alenapierwszychkilometrachjednaknieźle
zmarzłem.BiegłemwsnowcrossachSalomonazkolcami
ikołnierzemzapinanymponadkostkę.Tozimowebuty,wktórych
zawszebiegamzimąpogórachiśniegu.Dziękimałymkolcom
dobrzesięutrzymujesznalodzie.Stwierdziłem,żebioręnatrasę
dważeleenergetyczneipółlitrapłynu.Tylemusiałowystarczyć.
Ruszyliśmy.PobieguWojtekGrzesiokpytał,odktórego
kilometrawyszedłemnaprowadzenie,notojamyślę,myślę
iodpowiadam:„Odosiemdziesiątego”.Zarazpostarcie
wyrwałemsięnaprzódijużpo80metrach,aniekilometrach,
byłemnaczelestawki.Pomyślałem:„Dobra,biegnęswoim
tempemizobaczymy,cobędziedalej”.Pierwszekilkasetmetrów
czołgświetniewygładziłibiegłosiędobrze.Okazałosię,
żepokilometrzejużmiałemze100–150metrówprzewagi.
NamecieBaikalIceMarathon.Marzec2016
NagleRosjaniekrzyczą:„Napoduszkowiec,napoduszkowiec!”.
Patrzę,aprzedemnąstojątakiedwapoduszkowce.Myślę:
„Zaraz,zaraz,przecieżtomaraton,jachcębiecdalej,pocoten
poduszkowiec?”.„Napoduszkowiec,wskakuj
napoduszkowiec!”organizatorzywrzeszcząnadal.Kazali
miwskoczyćnajeden,potemzniegoprzeskoczyćnadrugi,
potemmogłembiecdalej.Wtensposóbrozwiązalisprawę
pokonanianieszczęsnejszczeliny.Kolejnizawodnicyzobaczyli,