Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
śmiertelnieniefortunnie.NastępnieTimzostałskazanyzamorderstwo
iosadzonywwięzieniuwExeter,skąduciekł,nigdynieszczycącsię
tymfaktemwtowarzystwie.Pytaniaobrawurowąucieczkęzjakiegoś
powoduoddalał.Takteż,chcącniechcąc,stałsięosobnikiemwyjętym
spodprawa,awkrótcepotempiratem,bowiemżeglugabyłajedyną
rzeczą,doktórejsięnadawał.
Dziśprzesiadywałwportowejtawernie.Rekrutowałludzinastatek
należącydokapitana,októrymmówiono,żenieżyje.
–Następny!–zawołałoschle,przywołującgestemdłonikolejnego
korsarza.–Imięinazwiskoorazstopień,jeślitakowyposiadasz.
Piratzbliżyłsięchwiejnymkrokiem,beknął,tłumiącdźwięk
mankietembrązowejkoszuli.
–N-n-nazywamsięD-d-davidM-m-mac…M-mac…C-c-ca-a-a-
a…
–MacCalmain?–sapnąłTim.
Kaperzaprzeczył,kręcącgłową.
–MacCaran?
–Ca-ca-cath…
Kwatermistrztraciłcierpliwość.Poruszyłsięniespokojnie
nakrześle.
–MacCath?
–MacCathain,no,dodiaska!–wykrzyczałmężczyzna,wpadając
weuforięzpowodusukcesuwwymówieniuwłasnegonazwiska.
Zatoczyłsię,uderzającwjedenzsąsiednichstolików.–Ibyłem,ten,
n-no,a-a-artylerzystą.
Werbownikpopatrzyłnaniegonieprzychylnymokiem.
–Ledwostoisznanogach,panieMacCathain.Jakcitupowierzyć
obsługędziała?–Podrapałsięztyługłowy,poczymdodał:–Jesteś