Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
50
WIATRODMORZA
nadjeziorami,którzystarymobyczajemsiedzieliwwysokich
nadwodąpaliszczach,przybywałwgościniosącimpokusę,
spustoszeniesiły,złeistrach.Dodzikichiśmiałychkarczow-
ników,którzyzprapradziadowskąbrązowąlubzcudzoziem-
skążelaznąsiekierąwdłonirzucalisięwtajneostępy,ażebyje
trzebić,anapolanachwyłuskiwaćzziemikamienie,wyrywać
pniaki,równaćidogóryspodemleśnąglebęodwracać,ażeby
ziarnoprosaiowsazasiewać-przychodziłjakokupiec,obco-
krajowyflgośćfl,czarnoodzianywniewidzianeiniesłychane
suknieztkaniny.Okrycidwiemaskórami,zdartymizzabitego
barana,którełykiemlipyzeszywali,otwartymizbokówizdziu-
ugórydlawdziewaniaprzezgłowę,patrzylijakonaniezwal-
czonąpokusę,gdysięmieniłprzednimi.Mieniłsięzaśiprze-
wijałjakkuna,jakkraska,jakwiwilga,jakwęgorzwgłębinie
odlśniącegochińskiegoatłasu,któregoużywanieśmierciąbyło
przezbogdychanówkarane,awartośćzezłotemsięrównała
pozachińskimmurem.Lśniłodzielonegoaksamitu,którego
ojczyznąbyłyIndie,odjedwabnegoadamaszkuzDamaszku
iBabilonurodem.
Stowarzyszałsięzłowcamiidącymipodwrzesieńponurą
iniezbadanąbytowskąpuszcząnarykowiskajeleni.Gdytrwoż-
nełaniezbijałysięwgromadkipoośmidziesięć,kryjącsię
wzaroślachprzedkrasnymtrzydziestoletnimrogaczemozdo-
bionymkoronąrogówrzeźbionych,cobiegałwokółznozdrza-
mispuszczonymikuziemi-czarnyłowieczrozkosząśledził
igrzysko.Zaczajonywzaroślachpękałześmiechu,gdydwa
najtęższebyki,walczącsamowtóroprawodostępudostadka
cichychinadobnychłań,spuściwszyłby,zszalonąwściekło-
ściąwieńcaminasiętrzaskały.Radowałsiędoskonale,gdykaż-
dyzzapaśnikówodtrącałciosyprzeciwnikazniewidzianązręcz-
nością,auderzałwodwetzfuriąniesłychanągałęziami
ocznymi,ażebywrogarozedrzeć.Arozkoszwidzadosięgała
zenitu,śmiechjegobrzmiałnacałąpuszczęjakobyhukanie
puchaczaijakobypiskkani,skorowalczącyrywaletakspląty-