Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dyrektor,znieruchomiałyniczymrzeźba,choćniegrecka,
bo,jakpomyślałaAnka,jegokształty,mimożebył
wysokiinieźlesięprezentował,wskazywały
nanieuleczalnąsłabośćdopiwa,przynajmniejgdy
patrzyłosięnanewralgiczneokolicebrzucha.
Jużsięrobi,paniedyrektorzeoznajmiławoźna
imachnęłaenergiczniewstronępajęczyny,strącając
przyokazjizestołustosklasówek.
Aniajednocześniezwuefistąpadlinakolana,aby
jepodnieść,istuknęlisięgłowami.
Pantuprzyszedł,noprzyszedł,bogootopoprosiłem
wymamrotałniewyraźnieBogdan.Musiciesięjakoś
dogadać,gdyżbędziecieprowadzićwtymsamymczasie
zajęciawsaligimnastycznej.
KlęczeliprzedsobąiAnkawpanicepomyślała,
żeBoguśswatanasiłęiżetokoniec,kompromitacja,
zamomentcałaszkołabędzieopowiadaćotym,cotusię
dzieje,boJadziastaławspartanaszczotce,pajęczyna
byłazdjęta,awuefistawpatrywałsięwniąrównie
intensywniejakonawniego,zprawdziwąpaniką
woczach.
Dacieradę,salajestdużaoznajmiłdyrektorskim
tonemBogdan.Musicieopuścićświetlicę.Potrzebuję
nazajęciadodatkowezmatmy,jakniebędziemymieć
świetnychwynikówztegoprzedmiotu,szkołanie
dostaniepieniędzy.Iznowegopianinanici,rozumiesz,
Anka?Takwięcpianino,którejestwświetlicy,trzeba
wynieśćdosaligimnastycznej,pantrenujezchłopakami
piłeczkę,Ankaprzygotowujewystępzchórem
iinstrumentalistami,ijestharmonia,prawda?Wszystko
gra!Spojrzałnanichpytająco.
Jest!potwierdziłazmocąpaniJadzia,czymdobiła
Anięostatecznie.