Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4.
DomstałwdzielnicywillowejnaMokotowie,blisko
Wilanowskiej,gdziemieszkaliznaniartyści.Ankaszła
zsiatkąpełnązakupówiulubionymtorcikiemznanego
cukiernika.Nosiłnazwę
Pijanabeza
,bowyglądałjakby
przejechałgopociąg.Minąłjużprawiemiesiąc
odferalnychwalentynek.Wjejmieszkaniuukrywałasię
rankamiOla.Czasem,gdyAnkamiaławolnewszkole,
oglądałyserialeirobiłysobieekologicznesałatki,aby
zrównoważyćgrzeszkiwpostacicotygodniowych
wypadównaburgerazfrytkami.Teostatniemieściłysię
wramachterapiiOli,któraoszukiwałaBogdana,
żepracuje,iwszystkojestwporządku.Niestety,nie
mogłaznaleźćkolejnejposady,pechchciał,
zegdziekolwiekbysięniezgłosiła,właśnieprzyjęlikogoś
nowego.Totak,jakbyktośzakląłrzeczywistość.Nic
dziwnego,żeburgerybyłypotrzebne,ba!,pozwalałyobu
dziewczynomzachowaćzdrowiepsychiczne.
Ankastanęłaprzedfurtką.Wejściedorodzinnegodomu
zawszewiązałosięzewspomnieniami,kiedybyłonciepły
iprzyjazny,awśrodkurozbrzmiewałydźwiękifortepianu,
boojciecciąglecośkomponował.Terazbardziej
przypominałzakładpogrzebowyniżmiejscezamieszkania
żywejosoby.Krystynapośmiercimężazamknęłasię
wsobie,gdzieśuleciałojejcałeciepło.Niemiałaochoty
nicrobić.Żyłaztantiemispadku,oglądałatelewizję
iznikaławswoimświecie.
Mamo,jestem!rozległsięgłosAnki.
Zgłębimieszkaniadobiegałydźwiękijednego
zporannychseriali,któreregularnieoglądałaKrystyna.
Mamo,przyniosłamciprogramtelewizyjnyicoś
dobrego,bojutroDzieńKobiet!zawołała,wchodząc
dopokojuzuniesionąwysokobeząwpudlezezłotymi
literami.