Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dopoznania.Często,gdyplanowaławielkąmetamorfozę,
sadzałakobietytyłemdolustra,niepozwalającpatrzeć,
boliczyłsięefekt.Zciemnowłosejsmutnejkobiety
wśrednimwiekurobiłaterazseksbombęzrozjaśnionymi
włosami,acieniowaniedługichpasmdodawałolekkości
fryzurze.
Będziepanijaknowa,zobaczypanipowiedziała
zniezachwianąpewnościąsiebie.Alejesttaksamo
fajnyjak...Proszęsiedziećprosto...Jesttaksamofajny
jakwtelewizji?Nojest?Trochęjest,co?
Jabymbrała!wypaliłaZośka,nieprzerywając
uwiecznianiadlapotomnychcałejtejsytuacji.
Słucham?Klientkaprzechodzącaprzemianęuniosła
sięlekkonafotelu.
Zośka!Miotła,już!zakomenderowałaOla.Ach,
tedziewczyny,coonemająwgłowie...dodała
zudawanymwestchnieniem.Zarazbędziepanigotowa
zwróciłasiędoklientki.Jeszczekilkaruchówisama
panisiebieniepozna.
Tonajwiększybuc,jakiegowżyciuspotkałam
oznajmiłaAnka.Nawetmisięniechcedokładnie
opowiadać,alebył,poprostubył...
Olaobróciłafotelwstronęlustra.
Jakaobjętośćsięzrobiła!Jużsekundkę,zaraz
otwieramyoczy!Nowa,wspaniałaja!zawołała,
obserwujączpodziwemodbicieswojejklientki.
Pięknie!Aniasięuśmiechnęła.Jesteśmistrzynią!
Kobietaotworzyłaoczyispojrzałazniedowierzaniem
wlustro.Wyrazjejtwarzyniewróżyłnicdobrego.
Cotojest?!krzyknęła.Comipanizrobiła?!Gdzie
mojedługieczarnewłosy?
Wśmietniku...toznaczywkoszu,obcięte.