Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powinnasiębyłachoćtrochęspóźnić,żeteżotymnie
pomyślała!Ledwousiadła,odrazuzjawiłkelnerzminą,
jakbywiedział,pocotuprzyszła.Mieszaninawspółczucia
ipobłażliwościzeszczyptąwkurzającejironii.
Możecośdopicia?Pochyliłsięiprzysunąłtak
blisko,żepoczułazapachmodnychwtymsezonie
męskichpiżmowychperfum.
Jeszczenakogośczekamodpowiedziałaszybko.
Topoczekamyrazem...przeciągnąłsylaby,
modulującgłosjakamantfilmowy.
„Pajac,zwykłypajacpomyślałaAnkainaglepoprawił
jejsięhumor.Ant_manbędzieinny,odsuniemikrzesło,
niebędziestałjakpalant,nieusiądziesamnaprzeciw
telewizora,abyukradkiemoglądaćulubionyprogram,
będziepieściłmojądłoń,anieekransmartfona.Będzie
miałtocoś,cosprawi,żewzrośniemitętno”...Ania
odpłynęłarozmarzona.
Wknajpiewszystkiestolikibyłyzajęte.Przyjemnyszum
rozmów,dziewczynywwalentynkowychsukienkach,
facecigotowinawszystko,abytylkozapamiętaćten
wieczórnacałyrok.Przysąsiednimstolikusiedziało
dwóchmężczyzn,którymprzyglądałasiępołowagości.
Celebryci,copowszechniewiadomo,budziliwielkie
zainteresowanieczytelnikówbrukowców.Tomka
Wilczyńskiegoniesposóbbyłoniezapamiętać.
Oddłuższegoczasuzerkałnadziewczynęwbiałymgolfie,
mającąminę,jakbyprzewidziałwnajdrobniejszych
szczegółachkażdąscenęnadchodzącychzdarzeń.
Wiesz,Marcel,jakjalubięwalentynki?Udanarandka,
tegodnianiemożebyćinaczej,dobryseksidowidzenia.
AleDzieńKobietpoprostumnierozwala.Niejestem
wstaniegoznieść.Dlategofakt,żemusimyonimdzisiaj
gadać,poprostumniedołujeodezwałsię
doprzyjaciela.