Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wprosteuznanie.Uznaniewprędceobróciłosię
wżyczliwerady,aradyodrzucanespowodowywały
wymówki.PrzekonałsięwtedysirWiliam,żetacy
przyjaciele,którychtylkochęćkorzyścigromadziła
dokołaniego,niewielebyliwarci,iżechcącpozyskać
czyjeśserce,trzebadawaćiswoje.Przekonałemsiętedy,
że...że...doprawdyzapomniałem,cochciałemrzec,
krótkomówiąc,postanowiłszanowaćsamegosiebie
iobmyśliłsposóbratowaniapodupadającejfortuny.
Wtymcelu,będąc,jakpanuwiadomo,dziwakiem,
podróżowałpoEuropiepieszo,achociażnieliczyobecnie
więcejnadtrzydzieścilat,opływawdostatkibardziejniż
kiedykolwiek.Obecnieszczodrobliwośćjegostałasię
bardziejumiarkowanairozsądniejsza,pozostałjednak
wgłębiduszydziwakieminajwiększąprzyjemność
sprawiająmutepostępki,któreświatnazywa
sza​leń​stwem.
OpowiadaniepanaBurchellatakpochłonęłomoją
uwagę,żeniepatrzyłemprawieprzedsiebie,gdywtem
przestraszyłynaskrzykimojejrodziny.Odwróciwszysię,
zobaczyłem,żemojamłodszacórkaspadłazkonia
wwezbranystrumieńiwalczyzfalami.Dwarazy
zniknęłapodwodą,zanimmogłempodążyćjej
zpomocą.Ibyłabyzginęłazpewnością,gdybyniemój
towarzysz,któryspostrzegłszyniebezpieczeństwo,rzucił
sięnaratunekizpewnątrudnościąwyciągnąłtonącą
naprzeciwległybrzeg.Rodzinamoja,okrążywszyprąd
trochędalej,przeprawiłasiębezpiecznieiwszyscy
połączyliśmynaszedziękczynieniazpodziękamiZofii.
Cosiętyczyjejsamej,tołatwiejwyobrazićsobiejej
wdzięczność,niżopisać;dziękowałaswemuwybawcy
więcejwzrokiemniżsłowamiiopierałasięnajego
ramieniu,jakgdybyjeszczepragnącjegopomocy.Moja
żonawyraziłanadzieję,żekiedyśbędziemiała
przyjemnośćodwzajemnićjegodobroćwswoim
wła​snymdomu.