Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OTYM,KTODOHUSAJNAMÓWIŁTATO
–Chodźmydoschronu,jałaladi5–błagałababcia.
Ojciecstanowczoodmówił.
–Jeślimamyumrzeć,umrzemywewłasnymdomu.
Schronnumer25wAmerijinazachodzieBagdadumógłpo-
mieścićwielerodzin.Spalinadole.Drugabombauderzyłado-
kładnietam.Hałasobudziłśpiących.Powietrzeprzeszyłkrzyk
chłopcaurodzonegozaledwiesiedemdniwcześniej,najmłodsze-
goznich.Niepozostałponimnawetślad.Niemazdjęcia.Nie
maimienia.JestjednymzczterystuośmiuIrakijczyków,którzy
spalilisiężywcem.Dwieściesześćdziesiątjedenkobiet.Pięćdzie-
siątdwojeniemowląt.Amerykańskiebombydosięgłyicho4.30.
ZwojnyzKuwejtemLubnapamiętaniewiele.Gorączkowena-
leganiababci.Jejmodlitwy,żebytylkobombaniespadłanadom.
Głuchewybuchy.Przerażenie,kiedyokazałosię,żeci,którzy
szukalischronieniawschronienumer25,jużnigdyzniegonie
wyjdą.
ZBagdaduwyjechalijużpowojnie.Ojciecdostałpracęnajed-
nymzlibijskichuniwersytetów.Kolejnychpięćlatcałarodzina–
matka,ojciec,Lubnaidwojejejrodzeństwa–spędziławZyntan.
Podkoniec1999rokuwrócilidoBagdadu.
–Takabyłaradość,żewróciliśmydowłasnegokraju–uśmie-
chasięLubna.
Dodomu.DoBagdadu.
Zaropęmoglikupowaćtylkożywność.Lotniskabyłyzamknię-
te.Jeśliktośchciałwyjechać,mógłsięudaćsamochodemdoJorda-
nii,apotemdalej.Brakowałowszystkiego.
–Ludziesięprzyzwyczaili,żeniczegoniema.Zaczęlisami
zsiebiedziałać,dbaćoswojemiasto.Bagdadznowurobiłsiępięk-
ny–wspominaLubna.
5Łalad–chłopiec,dziecko,syn.
15