Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bagaży,pozostawiającrównież,cowspominamzbólem
serca,grubąmatę,którątakchcieliśmyzatrzymać,żeby
niemusiećsiękłaśćspaćbezpośrednionaziemi,
błotnistejlubzamarzniętejpodczaszimy.
Drugitragarzniewidziałniczegonadzwyczajnego
wpoleceniu,którymgoobarczyłam.Oddaliłsię,
równieżzadowolonyzotrzymanejzapłatyiprzekonany,
żejegotowarzysz,nieobecnywtymmomencie,został
wysłanydowioskipojakieśzakupy,wróciprzednocą
ipozostanieznamiprzeznajbliższytydzień
odpoczynku.
Wyobrażamsobie,jakzabawnebyłobymócusłyszeć,
cocidwajmężczyźnisobiepowiedząpokilkudniach,
kiedyjużsięspotkają,okrążywszysamągórę,jeden
odpółnocy,drugiodpołudnia,niestety,tegonie
dowiemsięnigdy.
„Wszystko,conależałouczynić,zostałospełnione”.
Tozdanie,częstopowtarzanewbuddyjskichsutrach,
nawiązującedospełnienianakazunaturybardziej
transcendentnejniżzabawnasytuacja,któranams
przytrafiła,wyrażałotakdokładniemojeodczucia,
żeodżyłowpamięcimimowolnie.
Staliśmytaknatympustkowiu,Jongdenija,
ipatrzyliśmynasiebiewmilczeniu.Nadzwyczajność
sytuacjibyłaniecooszałamiająca.Prawdęwiąc,
obojebyliśmyzmieszani.Przezponaddwalata
odczasumoichpierwszychzatargówzwładzami
tybetańskiminaterytoriumKhamumłodylama
ijadyskutowaliśmyniestrudzenienatematsposobu
„zniknięcia”,uwolnieniasięodotoczeniaizatarcia
zasobąśladów,coumożliwiłobynamzmianę
osobowości.Podczasdługiejwyprawyodpołudniowego
krańcatrawiastejpustynipopierwszemongolskie
obozowiskanaobszarzeGobi,podobniejaknadrogach,
któreprzywiodłynasnadgranicęyunnano-tybetską,