Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ciszej!–upomniałją.–Znowugoobudzisz.
Auwierzmi,żetegoniechcesz.
Kujegozdumieniu,niepokornaCatzacisnęłausta
iwpatrywałasięwniegobezsłowa.Onrobiłtosamo.
Zastanawiałsię,cotakiegotakobietawsobiema.Nie
byłaklasycznąpięknością.Niebyłateżwjegotypie.
Yanniszazwyczajwybierałblondynkizdługimi,
prostymiwłosami,niskie,filigranowe,oopływowych,
kobiecychkształtach–takie,któreidealniemieszcząsię
podramieniem.Catzkoleiprawiedorównywała
muwzrostem,miałasylwetkębardziejkanciastąniż
kobiecą,naskórzemilionpiegów,przerwępomiędzy
przednimizębamiizieloneoczy,któreciskałygromy,
aniezapraszałydosypialni.Nie,wogóleniebyła
wjegotypie!
Amimotozapragnąłjejodpierwszegowejrzenia.
Inadaljejchciał.Dodiabła,nicsięniezmieniło.Bez
względunato,cooniejmyślał,jegociałogwałtownie
naniąreagowało.
Niepotrzebowałinienawidziłwszelkichkomplikacji.
Całeżycieichunikał.Możedlategotakwielekobiet
muwytykało,żemafobięnapunkciezwiązków.
Niektórechciałydociec,jakażtotraumazprzeszłości
takuszkodziłajegopsychikę,żeniepotrafiłsię
angażowaćwgłębszeitrwalszeznajomościzpłcią
przeciwną.
–Onniejest„uszkodzony”,tylkosamolubny
–wyjaśniłajegosiostraTalliejednejzjegokochanek.
Cóż,trafiławsedno.Związkiwymagająwysiłku.
Pochłaniającennyczas.Niebyłzainteresowanytakimi
układami.Ceniłsobiewolność,swobodę,niechciałbyć