Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jejpierścionekznowuzamigotałwpółmroku.
Chybatyniechceszodburknął.
Wydęławargi,uniosłabrodęioświadczyłatonem
eksperta:
Małedziecipotrzebująstabilizacji.Nielubią
nowości.
Skądwiesz?
Codzienniemamznimikontakt.Jestem
bibliotekarką.Prowadzęznimizajęcia.
Mamrozumieć,żeumieszuciszaćdzieciaki,tak?
Tak,ale…
Wtakimraziedaszsobieradęrzucił
zprzekonaniem.
Nie!Niejestemtypowąbibliotekarką.Pracuję
woparciuospecjalneprogramy.Opowiadam
imhistoryjki,bawimyskukiełkami…
Harrynapewnojestmiłośnikiemkukiełek.
Skrzyżowałaręcenapiersi.
Nabijaszsięzemnie?
Wcalenieodparł,alelubił,gdyjejoczyrozpalał
gniewnybłysk.Zawszetolubił.
Ależtak.Spiorunowagowzrokiem.Harrys
obudzi,nierozpoznamnieisięzdenerwuje.Tonie
wyjdziemunadobre.
Trudno.Jaknarazieżyciegonierozpieszcza.
Catotworzyłausta,alepochwilijezamknęła.
Zapewnemyślałaotym,jakwyglądażycietego
chłopca,synkaniedojrzałej,niefrasobliwejdziewczyny.
Swojerozmlaniazwieńczyładługimwestchnieniem.
BiednyHarry.Babciapopełniłabłąd,biorąc
godosiebie.