Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przedstawiamwamprofesoraJulianaSucheckiego,który
oddziśbędzieodkrywałprzedwamiarkanapolskiej
literatury.Panprofesorjestcenionympublicystą
„PamiętnikaWarszawskiego”,czasopismapoświęconego
literaturze,imamnadzieję,żelekcjeznimbędądlawas
źródłemwieluciekawychiwzniosłychdoznań.
Topowiedziawszy,władczymgestemwskazała
Julianowikatedrę,zaktórąpowinienzająćmiejsce,
asamaodpłynęłakudrzwiomzwdziękiemfregatypod
pełnymiżaglami.Biedakwstąpiłnapodwyższenieztaką
miną,jakbytoniebyłzwykły,trzeszczącytrochępod
stopamipodest,aleszafot.Rozejrzałsiępotwarzach
swychuczenniczprzerażeniem.Apanienki,Madzia
widziałatowyraźnie,jużwoczachmiałychochliki,już
zastanawiałysię,cobytuspsocić.Ech,lekcjepolskiej
literaturyniebędądlaniejłatwe.Przecieżtoonabyła
odpowiedzialnazaporządekispokójwklasiekonieczny,
byjejwychowankiwskupieniuwysłuchaływykładu.Ale
jaktozrobić,kiedyprofesornajwyraźniejnienadajesię
dotego,bykogokolwiekczegokolwieknauczyć?Julian
westchnąłgłębokoizrezygnacją,alezarazpotem
uśmiechnąłsięjakktoś,ktozobaczyłdlasiebiejakąś
szansę,izacząłmówićcichoizpewnązadumą.
Każdyczłowiekmarzyoszczęściu.
Madzia,dotądlustrującasurowymokiemswoje
podopieczne,spojrzałananiegozaskoczona.Ktotak
zaczynalekcje?Oilejejpamięćniemyliła,tematem
zajęćpowinnobyćżycieitwórczośćJana
Kochanowskiego,więcoczekiwaładat,informacji
onajważniejszychwydarzeniachdotyczącychtegopoety,
jakichśtytułów.Zaczęłasłuchać.