Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dobrze,niedługowrócę.
NieczekającnaodpowiedźMajki,którejpoprostudechzaparło,
wyszedł.Zprzedpokojuzabrałswojątorbęzlaptopem,brzęknęły
jeszczeklucze,poczymMajaiKrzyśusłyszeliszczękzamykanych
drzwi.
TobybyłonatylepomyślałaMajka,odwracającsię,żebyukryć
trzęsącysiępodbródek.Nicniewiem.Ilemiprześlepieniędzy,kiedy
wróciicozrobićzdzieckiemdzisiajwieczorem.
Jejszefrównieżzaplanowałkonferencjęiteżniebyłwstanie,
anawetniepróbowałokreślić,iletopotrwa.Onmiałczasupod
dostatkiem,aplanypracownikówniestanowiłydlaniegożadnej
wartości.
Bardzochciałojejsiępłakać,aleskulonyprzystolesynekipóźna
godzinauświadomiłyjej,żeniemożesobiepozwolićnawetnaten
małykomfort.
WłożyłaKrzysiowibrakującąskarpetkę,spakowałaplecaczek,
poczymubrałasięwpośpiechuiwyszłanasłonecznąulicę,
atowarzyszyłyjejniewesołemyśli.Odwracaławzrokodojców
idącychzdziećmiwstronęprzedszkolaoraztychnielicznych
szczęśliwców,którzyodprowadzalidzieciwedwoje.
Najbardziejdenerwowalicirodzice,którzynieśliwworeczkach
kasztany.Widaćmieliczas,byzbieraćjezeswoimipociechami.Maja
uwielbiałakasztany,ajednakwtymrokunieudałojejsięznaleźćani
jednejwolnejchwili,bypójśćzsynkiemdopobliskiegoparku
iposzukaćtychskarbów,aowspólnymrobieniukasztanowych
ludzikówmogłatylkopomarzyć.
„Maszto,nacogodziszsię”tłukłyjejsiępogłowiesłowa
zasłyszanejgdzieśpiosenki,którejwykonawcyniemogłasobie
przypomnieć.
Łatwopowiedzieć.Niegodziłasięprzecieżnasytuację.
Towszystkonietakmiałowyglądać.Chciałaczegośzupełnieinnego.
Mężczyzny,którybędziekochałiwspierał,anietakiego,zktórym
trzebacałyczaswalczyćookruchyzainteresowania.Ochłapyuczuć.
Alejakmiałazaprotestować?Adamnielubiłkłótni.Pokażdej
wymianiezdań,któramunieodpowiadała,wyprowadzałsięnakilka
dnidoswojegomieszkania,aonazostawałaztęskniącymdzieckiem,
wyrzutamisumieniaiwszystkimifinansowo-organizacyjnymi
problemamidniacodziennego.
Zprzykrościąuświadomiłasobie,żewciążjestwtymzwiązku
stronąwalczącą.Tojejbardziejzależyitoonamusisięstarać.