Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
puszczonawruchmachinasłówniemożesię
zatrzymać,razwykiełkowawszyztychkilkuczęści
wyrazów,ubogichbrzmieniowoiznaczeniowosylab,
będziesięrozrastaćwnieskończoność,oplatać
wszystkichiwszystkojakjakieśbaśniowedrzewo.
[6]
Kierowanirodzicielskiminstynktemzainteresowaliśmy
sięliteraturąnaszychdzieci,amożenawetliteraturą
dladziecipoprostu.Naiwniesądzimybowiem,
żeprzypomnimysobiesmakwłasnegodzieciństwa.Czy
tammyślętuoksiążkachdladzieci,anieowłasnym
dziecięctwiepojawiająsięjakieśbladeświty?Czy
zdarzasię,żejakiślitościwypisarzzajmujesię
nieludzką,bonawskrośdziecięcąporą?
Świtjestprzecieżdzieciństwemdnia,musiinasze
dzieciktośwporęliterackowprowadzać.Inaczejnie
pozostanienamnicinnegojakgłośnalekturaVesaasa
przedsnem.
„Apoczytaszmi,mamo,tato,poczytasz?Rodzice,
poczytaciemitrochę?PrzecieżcałaPolskaczyta
dzieciom”.
„Nodobrze,aleco?”
Vesaasa?Ostatecznieprzecieżkochamydzieci
inadalwierzymy,żerodzicielskąmisjąjest
zaszczepieniewnichupodobaniadoliteratury(więc
możejednaknieVesaasa,co?).
Naprzekórwszystkiemujeszczewierzymy,
żepowinniśmyimczytać,żewarto.Toostatnia
dewocja,któranampozostała,heroicznareligia,pełna
zwątpieńibeznadziei,możenajbardziejwymagający
kult.Zokrutnyminiesprawiedliwymbogiemczarnych