Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ingerencjiczłonkówrodziny,powoliwznosićścianyswego
domu.Jednakmłodemałżeństwapoddachemrodziców
lubteściówwciążnienależałydorzadkości.Wspólne
gospodarowaniepozwalałorozwiązaćwieleproblemów,
ot,chociażbyzwiązanychzopiekąnaddziećmi…Wiele
moichkoleżanekkorzystałozżyczliwościmamylub
teściowej,babcieodprowadzałydziecidoprzedszkolaczy
szkoły,aposkończonychzajęciachodbierałyjeiotaczały
opieką,dopókizmęczenirodziceniewrócilizpracy.
Tomeknajwyraźniejwolałuwolnićsięspodwpływu
rodziców.Dalimudowiwatumyślałam.
Gdywizjaspotkaniazprzyszłąteściowąoddaliłasię,
gorączkaustąpiła.Mimotopostanowiłampoleżećpod
ciepłymkocemizrelaksowaćsięprzylekturzeksiążki.
Sięgnęłampogrubytom„Przeminęłozwiatrem”
MargaretMitchell,wsunęłampalecmiędzypożółkłe
stronyiodszukałamzakładkę.Zapachksiążkiprzyjemnie
drażniłmojenozdrza,literyprzeskakiwałyprzedoczyma,
układającsięwsłowa,zdaniaiakapity.HistoriaScarlett
iRettapochłonęłamniedotegostopnia,żewpierwszej
chwilinieusłyszałamdzwonkadodrzwi.
Zaskoczonaodłożyłamksiążkęizsunęłamstopy
napodłogę.Niespodziewałamsięnikogo.Matka
pracowałanapopołudniowązmianę.Koleżankiniemiały
wzwyczajuwpadaćbezzapowiedzi.Tomusiałbyćjakiś
domokrążca.Możeczłonekradyparafialnej,ktoś
zgazownialbokominiarz.Bezwzględunato,ktotobył,
zamierzałamsięgopozbyćjaknajszybciejiwrócić
dolektury.
Zadrzwiamistałazupełnieobcakobieta,któranamoje
zdumionespojrzenieodpowiedziałaprzepraszającym
uśmiechem.
Tomekwspominał,żeźlesięczujesz.Wybierałamsię
właśniedourzęduistwierdziłam,żewpadnępodrodze,
żebycitoprzynieść.Pomyślałam,żekawałekplacka
zkruszonkąpoprawicinastrój.