Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mógłzapomniećowszystkiem,wziąwszypędzeldorękiiodrywałsię
odniegonieinaczej,jakodcudownegosnu.Smakjegorozwijałsię
całkiemwyraźnie.
NiepojmowałjeszczecałejgłębiRafaela,alejużupajałsię
szybkim,szerokimpędzlemGuida,zastanawiałsięnadportretami
Tycjana,zachwycałsięflamandczykami.Ciemnazasłonaotulająca
stareobrazy,niecałkiemopadłaprzednim,leczjużprzeczuwałwnich
cośniecoś,chociażwgłębiduszyniezgadzałsięzprofesorem,żeby
starzymistrzetakbyliniedosiężnidlanas,zdawałomusięnawet,
żewiekdziewiętnastywniejednemichwyprzedził,żenaśladowanie
przyrodystałosięterazjakbyjaśniejsze,żywszeibliższe,słowem
myślałotemtak,jakmyślimłodość,którajużcośzdobyłaiczuje
tozdumąwswejświadomości.Nierazzłościłogo,gdywidział,jak
przyjezdnymalarz,francuzlubniemiec,czasemwcaleniemalarz
zzawodu,jednemzmechanizowanempociągnięciem,zacięciempędzla
ijaskrawościąbarwwywoływałpowszechnypodziwiwmigzbierał
kapitałpieniężny.
Nieprzychodziłomutonamyślwtedy,gdyzajętyswąrobotą
zapominałopiciu,jedzeniuicałymświecie,alewówczas,gdy
wkońcuzbytdoskwierałakonieczność,gdyniebyłozacokupićpędzli
ifarb,gdynatarczywygospodarzprzychodziłpodziesięćrazynadzień
żądaćkomornego.Wtedyzzazdrościąwyobrażałsobiewswejgłodnej
fantazjilosmalarzabogacza;wtedynadchodziłagomyśl,
nawiedzającaczęstorosyjskiegłowy:rzucićwszystkoizabawićsię
zbiedy,nazłośćwszystkim.Iterazbyłprawiewtakiemsamem
powożeniu.
„Takcierp,cierp!”wyrzekłzezłością,„jestprzecieżikoniec
męczarniom.Cierp!azacobędęjutrojadłobiad?Niktmiprzecieżnie
pożyczy.Ajeślizaniosęnasprzedażwszystkieswojeobrazyirysunki,
dadząmizanieczterdziestkę.potrzebne,naturalnie.Każdyznich
byłpodjętynienapróżno,zkażdegonauczyłemsięczegoś.Alecóż
zapożytek?studja,próbyizawszestudjaipróbybezkońca.
Iktóżzresztąkupije,nieznającmegonazwiska?Ikomupotrzebne
kopjezantykówizmodelialbomojanieskończona„miłość
Psyche”,lubperspektywamojegopokojuczyteżportretmojego
Nikity,aczkolwieklepszyonnapewnoodportretówjakiegośtam
modnegomalarza?Corobićnaprawdę?Dlaczegomęczęsięijakuczeń
grzebięwabecadle,wówczas,gdymógłbymzabłysnąćniegorzej
odinnychimiećtakjakonipieniądze?”
Powiedziawszytamalarznaglezadrżałizbladł:patrzyłonaniego