Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niepowiniensłyszećdobryŻyd–odparłSzczepan.–To,
cocipowiedziałem,jestprawdą,aJeszuaobiecał,
żeprawdanaswyzwoli.
–Wyzwoliodczego?–warknąłSzaweł.–Domyślamsię,
żenieodRzymian.MożeodPrawa?
–Mesjasznieprzyszedł,byznieśćPrawo,tylko
byjewypełnić.Itouczynił.
–Teżcoś!TychceszznieśćPrawo!
–Prawojesttylkopoto,Szawle,bydaćnampełną
świadomośćgrzechu.Jednakwszyscyzgrzeszyliśmy
ipotrzebujemyBożejchwały.IdlategoBógofiarowałnam
bezinteresownydar–swojąłaskęprzezPomazańca
iwNim.Mesjaszjestnajwyższąofiarą...
–Cotymówisz?
–Bógnieprzyjmienikogotylkodlatego,żeprzestrzega
Prawa.
–Jakśmiesz!–wykrzyknąłSzaweł.–Niebędęciędłużej
słuchał.Nazwałeśmnieczłowiekiemczynu.Będędziałał.
–Ruszyłwstronędrzwi.
–Czyżbydoszłodotego,żeczłowiek,którychcebronić
Prawa,niechcejużsłuchaćPisma?–zapytałSzczepan.
Szawełzatrzymałsię.
–Jestnapisane–ciągnąłSzczepan–„Nie
masprawiedliwego,nawetanijednego,nie
marozumnego,niema,ktobyszukałBoga.Wszyscy
zboczylizdrogi,zarazemsięzepsuli,niematakiego,
codobrzeczyni,zgołaanijednego.Grobemotwartym
jestichgardło,językiemswoimknujązdradę,jadżmijowy
podichwargami,ichustapełnesąprzekleństwa
igoryczy;ichnogiszybkiedorozlewukrwi,zagłada
inędzasąnaichdrogach...”.
Szawełodwróciłsięiuciekł.Wciążsłyszałścigający
gomłody,silnygłos:
–Drogapokojujestimnieznana...
Potemznalazłsiępozajegozasięgiem.