Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MartynaGoszczyckaRW2010Potępienie
–Niemażadnychśladów,Haru–wymamrotałapospiesznie,obserwującjego
dłonie.Znałagotrochę.Wiedziała,jakipotrafiłbyćnieprzewidywalny,jakumiał
zaskakiwać,zwłaszczagdyznajdowałsięwtakimstanie.
–Jeszczedociebieniedotarło?–Spojrzałnanią,awjegowzrokubyłocoś
przerażającego.–Nienabierzeszmnie.Niepróbujzemnąpogrywać.Plageci
powiedziała,prawda?Powiedziałaci,kimjest,izażądałapomocy.Tyoczywiściesię
zgodziłaś.Niemogłaśinaczej.Iwiedziałaś,żebędęcięszukać.Dlategouciekałaś.
Plagecikazała.
–Niemogęcipowiedzieć...–Zacisnęłausta,chcącstłumićdrżeniedolnej
wargi.–Obiecałamjej.
–Posłuchajmnie,Eliara.–Westchnąłciężko,wpatrującsięwnią,aczarna
energiawrzaławjegooczach.–Nicdociebieniemam.Niejesteśmoimwrogiem.
Alejeśliminiepowiesz,wjakisposóbprzenieśćsiędoZaświatu,zmuszęciędo
tego.NigdyniepochwalałemmetodPlageprzywyciąganiuinformacjizopornych,
aletrochęsięnapatrzyłemiwiem,jaktorobić.
–Onaniechciała,żebyśjejszukał–wyszeptaławodpowiedzi,starającsię
zachowaćzimnąkrew,cowychodziłojejcorazgorzej.Wiedziała,żeHarunie
kłamie.Byłzdolnydowszystkiego,jeślichodziłooPlage.Zdążyłasięotym
przekonać.
Demonpochyliłgłowę,wbiłspojrzeniewpodłogęiprzeczesałpalcamirude
włosy.Wymamrotałpodnosemcoś,czegoniezrozumiała.Zrozumiałajednak,żeźle
zrobiła,przypominającmuodecyzjiPlage.Przełknęłaślinęirozejrzałasię
ukradkiem.Niemiałasięczymbronić;niemiałapodrękążadnycheliksirówaniziół,
więcniemogłaużyćzaklęcia.
–Wiem...–odezwałsięwreszcierudowłosy.–Docholery,wiem,żePlagetego
niechce.Wiem,żesobietegowyraźnienieżyczyła.Ajazawszerobiłemto,comi
kazała,zawszeszanowałemjejwolę,aleteraz...Terazmusibyćinaczej.
10