Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
deportacjiiostatecznielikwidacji.Czasaminatykałemsię
naskupioneizainteresowanetwarzedziewczyn
ichłopcówinajakieśmądrepytanie,alezazwyczajklasy
wchodziłyiwychodziły,niepozostawiającposobie
żadnegowrażenia.Pamiętam,żektóregośrazuwszedł
Panniespodziewanienamójwykładdlauczniówliceum
zRechowotlubGedery[1],usiadłPanztyłuidałznak,
bymnieprzerywał.JajednakchciałemPanu
zaimponować.NaekraniewidniałplanobozuwTreblince,
ajalekko,płynnieisystematyczniepokonywałemkolejne
etapydospaleniaciałwwielkichwykopanychwtym
celudołach.PokilkuminutachskinąłPangłowąiwyszedł
zsali.Późniejkierowniczkadziałuedukacjipowiedziała
mi,żezaimponowałemPanuswojąwiedzą,aczzauważył,
żebrakujemiempatiiwstosunkudoofiar.Pomyślałem,
żejestemprzecieżhistorykiem,aniepracownikiem
socjalnym,aleodparłem,żewezmętonaprzyszłośćpod
uwagęipostaramsiępoprawić.
PorazpierwszypoleciałemdoPolskiwsprawiemojego
doktoratu.Chciałemzobaczyćmiejsca,októrych
przeczytałemtysiącestron.Mójpromotor,szefKatedry
BadańnadHolokaustemnaUniwersytecieHebrajskim
wJerozolimie,chciałzemnąpolecieć(amiałwPolsce
szerokiekontakty),alewprzeddzieńwyjazduzłapało
golumbagoalbomożenawetwypadłmudysk.Wefekcie
pojechałemsam.Wynająłemnalotniskuautoiwciągu
dwóchtygodniobjechałemwszystkieobozy.Zachłannie
rzuciłemsięnanieiwróciłemzsetkamizdjęćizeszytami
pełnymizapisków.Podczastamtejwizytywszystko
ułożyłomisięwjedenciąg.Zrozumiałemdokładnieto,
cowidzę,isamtenfaktpodniósłmnienaduchudotego
stopnia,żepoczułemwręczcośwrodzajuintelektualnej
ekstazy.Dziękitemuwyjazdowimójdoktoratbardzo
posunąłsiędoprzodu.Kilkamiesięcypóźniejpoleciałem
tamponowniewramachwaszegokursudla
przewodnikówgrup.Wszystkiemiejscabyłymijużdobrze
znaneiczułemsięjakrybawwodzie.Pootrzymaniu
oficjalnegodyplomuzacząłemdostawaćzamówienia
ijeździłemdoPolskicorazczęściej.Wtrakciekażdego