Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głową.Chwilępóźniejsamochódruszyłwkierunkuwiązki
światłarzucanejprzezśmigłowiec.
Minęlibudynekterminalupromowego„ColorLine”
iterminalkontenerowy.Jechalidalejobokmagazynów,
haliżurawijezdnych.Skąpanewdeszczulatarniestojące
wzdłuższerokiejdrogirzucałyżółtekręgiświatła.
Samochódstałzaparkowanynaplacu,tużprzywózku
zkamiennymiblokami,któreczekałynarozładunek.
Porywywiatrusprawiały,żedeszczzdawałsięzalewać
asfaltpoziomo.Wistingzmrużyłoczy.Autowyglądało
naporzucone.
Oddrugiejstronynadjechałradiowóz,którypatrolował
teren.Zatrzymałsięwodległościdwudziestumetrów
odsamochodu.Pochwiliześrodkawyskoczyłotrzech
mężczyzn.Padłokilkakrótkichkomendipolicjanci
zuniesionąbroniąruszyliwstronęobserwowanego
pojazdu.Dwajfunkcjonariusze,którzyjechalirazem
zWistingiem,mieliichubezpieczać.
Szybkostwierdzili,żesamochódjestpusty.Jeden
zpolicjantówstanąłprzedbagażnikiem,kierującwjego
stronęlufępistoletu,natomiastdrugiotworzyłklapę
bagażnikaodśrodkaauta.Chwilępóźniejzatrzeszczała
krótkofalówka:
Czysto.
Policjantzdrugiegoradiowozuwyprowadziłpsa.
Wistingpodszedłdoswojegosamochodu.Mokrakurtka
wciążleżałanafotelupasażera.Otworzyłdrzwiisięgnął
ponią.Podspodemznajdowałasięfoliowatorebka
ztelefonemkomórkowymznalezionymwpobliżudomu
letniskowego.Wziąłdoręki.Żadnychnowychpołączeń
aniwiadomości.Telefonwciążdziałał,alebateriabyła
prawierozładowana.
Jedenzpolicjantówoświetliłwnętrzelatarką.
Corobimyzautem?spytał.
Komisarzzajrzałdośrodka.Kluczykitkwiływstacyjce.
Jasneobiciefotelakierowcybyłowysmarowanebłotem
igliną.
Musimyjeodholowaćipoddaćoględzinom.Zajmiesz