Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomieście.Pojechaliśmytramwajemdoulicy
Marszałkowskiej,któramimowojnyzachwycała
bogactwemwystaw,przeszliśmyprzezOgródSaskipod
kolumnadęPałacuSaskiego,abypokrótkiejmodlitwie
zapoległychzaOjczyznęprzyGrobieNieznanego
ŻołnierzaodbyćspacerpoKrakowskimPrzedmieściu,
anastępnietramwajempojechaćdodomu.
Zczasówniemieckiejokupacjizachowałemwpamięci
takżedwawydarzenia,wktórychdoświadczyłem
zagrożeniażycia.Wpierwszymprzypadkuniedoszło
dożadnegotragicznegoincydentu.Dowódca
niemieckiegopatroluwsiadłrazemzdwomażołnierzami
dotramwaju,wktórymzojcemprzewoziliśmybroń
donaprawy.Mężczyznabyłtakzainteresowany
sprawdzeniemdokumentów,żeniezwracałuwagi
naskórzanątorbę,którąprzedwejściemniemieckiego
patrolutatawsunąłpodławkę.Wdrugimprzypadku
byłembezpośrednionarażonynautratężycia.Stałem
wtedyprzyoknieniepoto,abyprzyglądaćsię
przejeżdżającemupociągowizciężkimsprzętem
wojskowym,potorachwidocznychzoknanaszego
mieszkania,tylkozpowodualuminiowejmiski,którą
matkapostawiłanaparapecieizktórejpokryjomu
wyjadałemmarmoladęzburaków.Kiedyniemiecki
żołnierzpilnującyładunkunawagonietowarowym
jadącegopociąguzobaczyłmojągłowęwystającąznad
parapetu,wystrzeliłwmoimkierunkucałąserię
pocisków.Gdybypodczastegowystrzałupodniósłlufę
karabinutylkoomilimetr,tobymniezabił.
Wpierwszymprzypadkuniebyłotakiegodużego