Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gromowładny.Oj,tożeśsięnajeździł,JasiuWędrowniczku,żachnąłby
siętenZeus,bógdróginóg,gdybyśledziłtwojewelocypedowe
poczynaniawczoraj,dziśinawieki,gdybywiedzęposiadałniczym
przewodniczącykomisji,jakieśprzełączkiczyinnesiodełkazdobył
jednymzeswychwozówmocąudiłydeknapędzanych.Tośpoznałten
krakowskichrubieżysplinjeszczeuschyłkustulecia,zanimdorosłość
wzięłacięwstudenckieobroty,tośobracałkorbąwkrakoznawczym
galopie,akiedyśjużpoznałtychustronidziewiczychnajtajniejsze
wdzięki,tośwracałtamrazporazzprzekonaniemzkwartału
nakwartałrosnącym,żeototwakarma,ototwójlos.
Dotejporynicinnegochętniejnierobisz,kręciszzsentymentem
ubagażnikakutymłąkzielonychwyżynom,kutamtympólumajonych
zboczom,zanicmająctygodniapracyobostrzenia,wszakitopraca,
pracapamięciiobserwacji,muskułównaprężonychiwyostrzonych
oczu.NaSiarczanąGóręsięwybieraszidoRajskagórzystego,
startujączPiaskówWielkich,gdzieprzyulicyKanarkowejstoizielony
drewnianydom,copodbluszczemkonsekwentnieznika,rozpływasię
wzieloności,takijegowybór,awyboremtwoimodwiedzaćgorównie
konsekwentnie,rozmyślającnadcechemwędliniarzyirzeźników,
coniegdyśupatrzylisobieterenyprzyKijankachiGwarnej
nainteresówsiedzibę.Awcześniejjeszcze,boiwcześniejmaszczas,
toinaKlinieczaglądniesz,gdzieulicowośćumownajestraczej,
domeczkizbelekbłękitnychmalutkiejaktedlalalek,akażdykolejny
mniejszyjeszczeodpoprzedniegoizwijającysięwkłębek,iziewający
jakkotprzeciągle,izapadającywsenzimowynadstrumykiem
cichszymodwody.