Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Checkin:OdkrycieIndii
Mister,taxi?Polska?Vodka?WitajIndia!mówiłonaraz
kilkanaściegłosów.
Facecipchalisię,poszturchiwali,napieralinaRadosława.Usiłował
niepatrzećnaichtwarze,utkwiłwzrokwziemi.Popękany,nierówny
asfaltpokrywałykrwaweczerwoneplamy,ślina,niedopałki,łupiny
egzotycznychowoców,którewidywałwsupermarketachBerlina
ZachodniegoinatargachStambułu.Śmierdziało,adźwiękiiobrazy
atakowałyrównieintensywniejakzapachyiludzie.Chciałodsunąćsię
odbrązowych,obcychciał,alepotknąłsięostosłupinorzechów
kokosowych.Wydawałomusię,żepiętrząsięjakczaszkiludzi
składanychwofierzeczarnejboginiKali.Kokosywidziałwcześniej
tylkonaopakowaniachpuszek,uważałjezasymbolegzotycznego
luksusu,aletutajwyglądałygroźnie,wręczohydnie.
Podniósłwzrokwyżej.Otaczałygorozpiętekoszule,brunatne
włochatetorsy,naszyjachwisiałyniezłotełańcuchy,lecztajemnicze
ozdoby.Wyżejciemnetwarze,białezęby,rozdętenozdrza,wąsy
iturbany,chustyzawiniętenagłowach.Zaramięzłapałagoduża,
brązowa,silnadłoń,jejwłaścicielmiałnaprzegubieczerwonąnić,
anaczolewymazanąszkarłatnąkreskę.Uśmiechałsięszeroko,
ukazującuzębieniezbryzganekrwią,ustawypełnionerubinowym
sokiem.
MisterPolska?Taniataxi,miasto.Taniahotel.Goodhotel.
ToniebyłpanAbbas,witającyWilmowskiegonapierwszych
stronachTomkanatropachYeti,głosniezwracałsięuprzejmie
do„szlachetnegosahiba”.Gadałpolsko-angielskimslangiemszarej
strefy.
Radosławchciałuciec,wyszarpnąćrękęiodepchnąćfaceta,ale
poczułsięzbytzmęczonyiskacowany,każdyruchciaławindyjskim
powietrzutrwałdwarazydłużejniżwPolsce.Niepotrafiłzmusićnóg
doszybkichkroków,szczelnieoblepialigoludzie,egzotycznewonie
zichustorazwilgoćIndii,aplecakbardzomuciążył.
UsłyszałgłosJanaprzebijającysięprzezzamęt.