Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cowamprzyszłodogłowy!wołaliwkoszulichcecieiść
donadzorcy?Każewasobić,inaswdodatku.
Puśćciemnie,dodiabła!wołałK,któregojużprzyparli
doszafyniemożnawymagaćodemnieodświętnegostroju,skoro
napadasięnamniewłóżku.
Trudnaradapowiedzielistrażnicy,którzyzawsze,ilekroć
K.podnosiłgłos,uspokajalisię,nawetwprostsmutnieli,
cogomieszałoiponiekądotrzeźwiało.
Śmieszneceremoniemruczałjeszcze,alejużzdjąłubranie
zkrzesłaitrzymałjechwilęwoburękach,jakbypoddawałjeocenie
strażników.Pokręciligłowami.
Tomusibyćczarneubraniepowiedzieli.
NatoK.rzuciłubranienaziemięisamnierozumiejąc,wjakim
sensietomówi,powiedział:
Przecieżtojeszczeniejestrozprawagłówna.
Strażnicyuśmiechnęlisię,leczobstawaliprzyswoim:
Tomusibyćczarneubranie.
Jeśliprzeztoprzyspieszęsprawę,niechjużbędzie-powiedział
K.,otworzyłsamszafęiszukałdługopomiędzygarniturami,wybrał
najlepszyczarnyżakiet,któryswoimkrojemwywoływałsensację
wśródznajomych,wyciągnąłtakżeinnąkoszulęizacząłsięstarannie
ubierać.Wskrytościduchasądził,żeudałomusięprzyspieszyćcałą
sprawęprzezto,żestrażnicyzapomnielizmusićgodokąpieli.
Obserwowałich,czysobietegomożejednaknieprzypomną,aleoni
oczywiściewcalenatoniewpadli,natomiastWillemniezapomniał
wysłaćFranciszkadonadzorcyzdoniesieniem,żeK.sięubiera.Gdy
byłjużzupełnieubrany,musiałprzejśćobokWillemaprzezpusty
pokójsąsiednidonastępnego,któregodwuskrzydłowedrzwibyłyjuż
naościeżotwarte.Tenpokój,jakK.dobrzeotymwiedział,
zamieszkiwaładoniedawnaniejakapanaBürstner,stenotypistka,która
zwykłabyłabardzowcześniewychodzićdopracy,późnowracała
dodomuizktórąK.zamieniłbyłzaledwieparęrazypozdrowienia.
Terazwysuniętonaśrodekpokojustoliknocnysprzedjejłóżka,niby
stółnarozprawiesądowej,izanimzasiadłnadzorca.Założyłnogę
nanogęijednoramięoparłnaporęczykrzesła.
Wjednymkąciepokojustalitrzejmłodziludzieiprzypatrywalisię
fotografiompannyBürstner,zatkniętymwwiszącąnaścianie