Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzcinowąmatę.Naklamceotwartegooknawisiałabiałabluzka.
Zoknanaprzeciwznowuwychylalisięobojestarzy,alegrupa
powiększyłasię,bozanimistałznacznieodnichwyższymężczyzna
zrozpiętąnapiersiachkoszulą,któryprzebierałpalcamiwswojej
rudawej,spiczastejbródce.
–JózefK…?–spytałnadzorca,możetylkopoto,abyściągnąć
nasiebiejegolatającywzrok.
K.przytaknął.
–Panjestzapewnebardzozaskoczonywypadkamidzisiejszego
rana?–spytałnadzorcaiprzesunąłprzytymobiemarękamikilka
przedmiotówleżącychnastoliku:świecę,zapałki,książkę
ipoduszeczkęnaszpilki,jakbytobyłyprzedmiotypotrzebne
mudorozprawy.
–Pewnie–odparłK.iogarnęłogomiłeuczuciezadowolenia,
żewreszciemadoczynieniazczłowiekiemrozumnymimożeznim
mówićoswojejsprawie.–Bezwątpieniajestemzaskoczony,ale
znowunietakbardzo.
–Niebardzozaskoczony?–spytałnadzorcaipostawiłświecę
naśrodkustolika,grupującwokołoniejinneprzedmioty.
–Możemniepanźlerozumie–spieszniezauważyłK.–Przyznaję
-tuprzerwałiobejrzałsięzajakimśkrzesłem.–Mogęchybausiąść?
–zapytał.
–Tounasniejestprzyjęte–odpowiedziałnadzorca.
–Przyznaję–rzekłK.jużbezdalszejprzerwy–żejestembądź
cobądźbardzozaskoczony,alegdysiężyłonaświecietrzydzieścilat
isamemumusiałosięprzezżycieprzebijać,jaktomnieprzypadło
wudziale,człowiekstajesięodpornyiniebierzejużtakpoważnie
żadnychniespodzianek.Zwłaszczatakichjaktadzisiejsza.
–Dlaczegozwłaszczatakichjaktadzisiejsza?
–Niemówię,żeuważamtowszystkozażart,natopoczynione
przygotowaniawydająmisięjednakzbytdalekoidące.Należałoby
wmieszaćwtowszystkieosobypensjonatu,atakżewaswszystkich,
atobyprzekraczałograniceżartu.Niechcęwięcmówić,żetojest
żart.
–Całkiemsłusznie–powiedziałnadzorcaiobliczał,ilejest
zapałekwpudełkuzzapałkami.
–Zdrugiejjednakstrony–ciągnąłdalejK.izwróciłsięprzytym