Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mówiłaDziekan.
Czyżbybrakowałodowodów?AmożeKevinchcewystąpićna
drogęsądową?
Nie,podtymwzględemniemamżadnychzastrzeżeń.Ale
pierwszybłądwynikałraczejznaiwności.Kevinskopiowałdo
swojegoesejufragmentartykułuzInternetuizostałnamierzony
przezsystemantyplagiatowy.Byłwtedynapierwszymroku,słabo
mówiłpoangielsku,apozatymmusimypamiętaćoróżnicach
kulturowych.
Niemiałempojęciaojegopierwszymbłędzie.
Zadrugimrazemwniósłpannaniegoskargę,bozapożyczył
fragmentzjakiegośzapomnianegoprzezwszystkichdokumentu,
którypanakuratznał.
Istotnie.
Żadenzwykładowcówniejesttak...dociekliwy...jakpan.
Dziekanniezwyklerzadkokomplementowaławtakjawnysposób
mojąwiedzęizaangażowanie.
Cimłodziludziedużopłacązastudiananaszejuczelni.Czesne
jestdlanasbardzoważne.Oczywiścieniechcemy,żebybezczelnie
przepisywalipracenaukowezInternetu,aletrzebadaćimszansę,
a...Kevinowizostałjedyniesemestrdokońcastudiów.Niemożemy
gowyrzucićbezdyplomupoupływietrzechipółroku.Tobyźle
wyglądało.
Agdybystudiowałmedycynę?Jakbysiępaniczuła,gdyby
wszpitaluoperowałpaniąlekarz,któryoszukiwałpodczas
egzaminu?
Kevinniestudiujemedycyny.Inieściągałnaegzaminie,tylko
skorzystałzpomocykolegipodczaspisaniaeseju.
AzatemkomplementyDziekansłużyłyjedynietemu,żebymnie
nakłonićdonieetycznegozachowania!Rozwiązaniedylematubyło