Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakiegodomupochodzisz.
Ogarnęłomniepoczuciewiny.Znówgozawiodłam…
–Księżniczkaniemożejeździćfurmanką,tonieakceptowalne!–
dodał.
–Tato,tomójprzyjaciel…–jęknęłam,starającsięusprawiedliwić
Tita.–Chodzinatęsamąuczelnię.Toniejestpierwszylepszychłopak
zulicy,aprzyszływybitnypianista,który…
–„Przyszły”nieoznacza,żejestnimterazaniżekiedykolwieksię
nimstanie–wszedłmiwsłowomaestro.
Dźwiękklaksonunazewnątrzzdawałsięwzmagać.
–Jaknarazieniemasięczympopisać.Nawettrąbićnależycienie
potrafi–dodałzłośliwie.
Postanowiłamwykorzystaćjedynyargument,którymógłprzekonać
ojca:dbałośćomojąnieposzlakowanąopinię.
–Tato,zarazsięspóźnię–oznajmiłam,zdobywającsię
nastanowczość–aprzecieżtopierwszydzieńregularnychzajęć.
Chybaniechcesz,bymzaczęładrugirokodnagany
zaniepunktualność.
Ojciecwmilczeniulustrowałmniewzrokiem.Jegospojrzenie
wypalałodziurywmoimmundurku.Miałamwrażenie,żekorzystając
zpomocykolegi,popełniałamniewybaczalnązbrodnię.
–Proszę…tatusiu–zaćwierkałam,choćczułamsiępaskudnie.
Musiałamzacisnąćdłonienaplisowanejspódnicy,obowiązkowym
elemencieubiorudziewczątuczęszczającychdoAccademiaNazionale
diSantaCecilia,byukryćichnerwowedrżenie.
–Zgadzamsię,byśpojechałaztymcałymTitem,aletylkodziś
itylkodlatego,żeczasnagli–oświadczyłwkońcuojciec.–Alejutro
jedzieszzszoferem,ajeśliprzyjdziecidotejtwojejniemądrejgłowy
myśloeskapadziezkimkolwiek,ktoniejestmoimpracownikiem,
wiedz,żejedynąosobą,którązaakceptuję,jestGianniCiavettano.