Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zchłopakiem?
ObrzuciłBartkachłodnymwzrokiem.
Znarzeczonympoprawiłamsię.Zatrzytygodniesię
pobieramy.
Jakpaniuważazawahałsię.Mnieobowiązujetajemnica
lekarskaodpowiedział.Sprawapodejrzeńidiagnozyjestprywatną
sprawąpacjenta.
Myniemamyprzedsobątajemnic…weszłammuwsłowo.
Wydawałomisię,żedziwnycieńprzebiegłpojegotwarzy,alejuż
pochwiliotworzyłszerzejdrzwidoswojegogabinetuiwpuściłnas
dośrodka.Weszliśmy.Posadziłnasprzystolikupodoknem.Sam
usiadłnaprzeciw.Milczał.MierzyłBartkabadawczymwzrokiem.
Przeszywałgospojrzeniemnawylot.
Panoczywiściekochaswojądziewczynę?zapytał
niespodziewanie.
OczywiściepospiesznieodpowiedziałBartek.
Profesorjeszczeprzezchwilęmusięprzyglądał.Milczał.Przeniósł
spojrzenienamnie.
PaniHanko,niemamypewnejdiagnozy.Mamytylko
przypuszczenie.Toczaspokaże,czytadiagnozasiępotwierdzi.Mamy
objawy,któresugerująpewnąchorobę,aleniewidzimyzmian
wcentralnymukładzienerwowym,któremogłybypotwierdzić.Brak
tychzmiannapoczątkuchorobyniewykluczajejrozpoznania.
Mówiłpowoli,staranniedobierałsłowa.Miałamwrażenie,
żezadziesiątkaminiewieleznaczącychwyrazówpróbujeukryćto,
conajważniejsze.Rozmyćznaczenietego,cowkońcuitakmusi
mipowiedzieć.
Miałapaniobjawy.Niedostrzegamyzmianwrezonansie
magnetycznymcentralnegoukładunerwowegoaniwrezonansie
rdzeniakręgowego,którebyłybypowodemwystąpieniatychobjawów.